Tytuł: Jedyna szansa
Autor: Harlan Coben
Stron: 415
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2004
Moje zdanie: Kolejna książka tego autora już za mną. Po raz pierwszy nie było tu Myrona Bolitara i jego przyjaciela Win’a, ale mogłam odnaleźć bardzo podobną parę.
Chirurg plastyczny Marc Siedman zostaje postrzelony we własnym domu. Ledwo uchodzi i życiem i dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a półroczna córeczka Tara zniknęła. 18 miesięcy po tym wydarzeniu, gdy śledztwo nie posuwa się już do przodu porywacze znów zgłaszają się do zrozpaczonego ojca. Marc dla córki jest gotowy zrobić wszystko.
Na początek zdecydowanie największy plus książki. Mianowicie zakończenie. Podczas czytania wiele razy myślałam kto może stać za porwaniem. Nie trafiłam, a prawda wgniotła mnie w fotel. Pierwszy raz byłam tak zszokowana obrotem sprawy. Zupełnie się czegoś takiego nie spodziewałam.
Coben pisze w charakterystyczny dla siebie sposób. Wiele osób go nie lubi, ja zdecydowanie przeciwnie. Książka trzyma w napięciu, szybko się ją czyta, znalazłam w niej wiele wstrząsających rzeczy. Zabrakło mi tego humoru, który mogłam znaleźć w tomach z Myronem jednak nie wpływa to na moją ocenę. Polecam!
Ocena: 5/6
Czytałam jedną książkę tego autora, która nie była zła, ale też nie była rewelacyjna. Taki strawny przeciętniak. Po tę powieść sięgnę jak spotkam w bibliotece. Innej możliwości nie widzę.
OdpowiedzUsuńWiele o nim słyszałam. Najczęściej wiele dobrego. Największy problem polega chyba na tym, że nawet chcąc się za niego zabrać, to nie wiedziałabym od czego zacząć. Możesz coś polecić? takiego na start? ;))
OdpowiedzUsuńNie wiem. Uważam, że wszystkie książki tego autora trzymają podobny poziom. Ta na start też może być bardzo dobra, chociażby ze względu na to zakończenie, które mnie bardzo zaskoczyło
UsuńNiemal każdy zachwala twórczość Cobena a ja niestety jeszcze nic nie czytałam tego autora. Wstyd i hańba! Muszę to szybko nadrobić, bo widzę, że naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńWspaniała książka,jak zresztą większość twórczości tego autora :)
OdpowiedzUsuńOoo, chyba czas się rozejrzeć za książkami tego autora, ostatnio mam ochotę na mocniejsze lektury :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie. Niestety
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale chętnie ro zrobię:)
OdpowiedzUsuńMam już za sobą lekturę kilku jego powieści i bardzo lubię sposób pisania Cobena. Tej książki nie czytałam, ale wszystko jeszcze przede mną. Teraz właśnie czytam "Bez śladu" - to moja pierwsza powieść z Myronem.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńjakoś szczególnie nie przepadam za takimi książkami, aczkolwiek zaintrygowałaś mnie tym obrotem sprawy oraz faktem, że trzyma w napięciu. :>
Coben to mój lider w kategorii pisarz :)))))
OdpowiedzUsuńCiocia gorąco mi polecała twórczość Cobena, a po Twojej recenzji coraz bardziej się do niego przekonuję :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam, kochan i ubóstwiam Cobena...Czytam jednym tchem
OdpowiedzUsuńAż wstyd powiedzieć, że nie przeczytałam żadnej jego książki :-)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać coś Cobena, tyle pozytywnych opinii o nim krąży. ;)
OdpowiedzUsuńPS Mogłabym Cię prosić o naciśnięcie lubię to i pomoc w konkursie ?:) http://www.facebook.com/photo.php?fbid=292627074191650&set=a.292627037524987.67726.137706649683694&type=1&theater
skuszę się ;)
OdpowiedzUsuń