Przejdź do głównej zawartości

93.W pułapce miłości

Tytuł: W pułapce miłości
Autor: Esther Freud
Stron: 286
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2008
Moje zdanie: Ostatnio trafiam na bardzo ciekawe i wartościowe książki przeznaczone dla młodzieży. Jak było tym razem? Autorka to prawnuczka słynnego Zygmunta Freuda. Zadebiutowała powieścią ,,W stronę Marakeszu”, która bardzo mnie ciekawi. Czytaliście? 
Siedemnastoletnia Lara mieszka tylko z mamą. Jej rodzice są rozwiedzieni. Niespodziewanie jej tata- Lambert proponuje jej podroż do Włoch. Tam trafia do gorącej Toskanii praz domu sąsiadów Willough. Jej mieszkańcy wydają  się niczym nie przejmować, a dziewczynie od razu zaczyna podobać się najmłodszy z rodu- Kip. 
Piękna młodzieżówka. Jej największym atutem jest zdecydowanie klimat, który na początku wcale nie uważałam za plus. Atmosfera jest gorąca, leniwa, trochę duszna i przesycona erotyzmem, ale w subtelny nie ordynarny sposób. Tego mi właśnie w książkach brakuje. Na początku nie potrafiłam się w nim odnaleźć, ale później bardzo mi się spodobał. Historia sama w sobie nie jest bardzo oryginalna, ale ten klimat wszystko nam rekompensuje. 
Książka traktuje o pierwszej miłości, namiętności, które dopiero powoli się budzą. Jest też o odkrywaniu samego siebie i bolesnym zderzeniu ze światem i prawdziwą, twardą rzeczywistością. Tworząca się relacja pomiędzy ojcem, a córką, którzy tak naprawdę do tej pory się nie znali. Bohaterowie są dość ciekawie wykreowani. Głowna postać Lara przeżywa wiele rozterek jednak nie są one dziecinne. Rodzina Willough jest egoistyczna, ale właśnie taka miała być. Polecam! Książka dla młodzieży, w której znajdziemy emocje i uczucia. Nieczęsto się to zdarza.
Ocena: 5+/6

Komentarze

  1. Młodzieżówki mnie nie interesują, jednak powieść wnuczki Freuda. Może jednak się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czasami lubię poczytać coś o młodzieży i dla młodzieży, by chociaż przez chwilkę poczuć się, jakbym miała kilka lat mniej. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc może też się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście lubię czytać młodzieżówki, chociaż już do tej kategorii wiekowej nie należę.
    Powyższa książka zaciekawiła mnie i to bardzo i już się za nią rozglądam. Muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś podobały mi się niemal wszystkie młodzieżówki, teraz jestem bardziej wybredna. Ale mimo wszystko często sięgam po takie książki, więc może i na tą pozycję przyjdzie kolej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami lubię przeczytać coś lżejszego. Z chęcią przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi takie lekkie książki zdarzają się teraz dość często, ale trudno :)

      Usuń
  6. Pomimo że takie książki zazwyczaj do mnie nie przemawiają, na tę chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym ją chętnie przeczytała, ale chyba tylko ze względu na nazwisko:p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio brak mi takich książek, więc ta pozycja może być dla mnie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie moje klimaty, choć w wakacje można pomyśleć o czymś tak lekkim i sympatycznym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wakacje z tym klimatem wpasowałaby się idealnie :)

      Usuń
  10. Ja tam nastolatką już dawno nie jestem, ale książka wydaje się być ciekawa, poczytała bym...
    Miłego wieczoru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co, takie książki można czytać w każdym wieku

      Usuń
  11. Brzmi nieźle, jak kiedyś zauważę tę książkę w bibliotece, to wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawie się zapowiada, dopisze sobie do planów na lcz. dzięki, pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan