Przejdź do głównej zawartości

Miejsce Domnika Kluźniak

Dominika Kluźniak. Wrocławianka, absolwentka warszawskiej Akademii Teatralnej. Jej grę aktorką możemy podziwiać między innymi w M jak miłość czy BrzydUli, a ja do twórczości pisarskiej naszych rodzimych aktorów podchodzę z dużą dozą rezerwy i niepewności. Tym razem przyciągnęła mnie do niej bardzo prosta, minimalistyczna okładka obiecująca po prostu dobrą lekturę. Skusiłam się na obecny na stronie wydawnictwa fragment tej minipowieści i już wiedziałam, że muszę ją przeczytać w całości.

Podczytywałam tę książkę przez kilka ostatnich dni. Sięgałam po nią w każdej wolnej chwili, nawet trzymając jedną ręką wózek na spacerze z dzieckiem. Czytałam po jednym akapicie albo kilka stron, w pogotowiu miałam zawsze karteczki indeksujące do zaznaczania najciekawszych i najtrafniejszych fragmentów, więc mój egzemplarz dość szybko zwiększył swoją objętość, stał się tylko mój i pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę. Ciężko pisać mi to o jakimkolwiek opisie fabuły, ponieważ to monolog prowadzony przez głównego bohatera. M. postanawia pewnego dnia sprzedać mieszkanie w Warszawie i przeprowadzić się do domku w górach mając za towarzysza jedynie Psa. Uczy się życia w pojedynkę, z dala od ludzi. Dlaczego? Czy można zostać samotnikiem z wyboru i czego można dowiedzieć się o sobie spędzając ze sobą cały czas? Da się odnaleźć w taki sposób szczęście?

Prawdę powiedziawszy nie jest to odkrywcza historia. Nie raz czytaliśmy o osobach, które uciekają od zgiełku wielkich miast i pragną żyć bliżej natury. Tym co wyróżnia debiutancką minipowieść Dominiki Kluźniak jest fakt, iż w monologu bohatera każdy z nas może odnaleźć siebie. Nie ze wszystkim się z nim zgadzałam, czasami mogłabym z nim dyskutować, jednak natrafiałam podczas czytania na takie fragmenty, że czułam jakby to moje myśli zostały przelane na papier. Do pewnego akapitu traktującego o polityce wracałam kilka razy, a jego prawdziwość sprawiła, że nie wychodził mi z głowy nawet podczas spacerów po lesie. Emocjonalne zżycie się z bohaterami, a nawet poczucie, że jesteśmy nimi, trapią nas te same bolączki, niepewności i problemy to niezwykle ważna zaleta tej historii, która w połączeniu z pięknym, ale prostym i trafnym językiem sprawiła, że jestem zachwycona.

Miejsce to opowieść o samotności, ale nie takiej bolesnej, palącej potrzebie obecności drugiego człowieka, a o tym, że czasami dobrze jest pobyć trochę samemu ze sobą, zdystansować się do wszystkiego. Cisza, wsłuchanie się we własne myśli, w to co podpowiada nam serce i dusza może doprowadzić nas do wielu zaskakujących odpowiedzi. Tak się utarło w naszych czasach, że osoba samotna w pewnym wieku to człowiek przegrany. Wtedy chce się mu pomóc, zapoznać go z innymi ludźmi często nie zastanawiając się nad jego prawdziwymi uczuciami. Czy można być samotnikiem z wyboru i być szczęśliwym? Podoba mi się to wahanie głównego bohatera, ta jego niekonsekwencja uczuć jak to sam nazwał, ponieważ sprawia to, że staje się on jeszcze bardziej ludzki i podobny do ciebie czy mnie.

W trakcie czytania tej książki łapałam się na tym, że mocniej doceniam magię, która dzieje się wokół nas każdego dnia i potrzeba trochę spokoju i delikatności aby ją dostrzec. M. zaczyna żyć w harmonii z naturą, cieszy się z istnienia górskiego strumyka, smacznej herbaty czy chwastów. To piękne przypomnienie o czerpaniu z życia jak najwięcej radości. Gwarantuję wam, że już samo czytanie tej książki, napisanej pięknym językiem niesie ze sobą wiele przyjemności, a i herbata wypijana w trakcie lektury, gdy leży się pod kocem smakuje jakoś inaczej, lepiej, ma bogatszy smak pieszczący kubki smakowe.

Miejsce to według mnie kolejna, bardzo nostalgiczna, skłaniająca do refleksji książka idealna na jesień. Ta pora roku służy takim delikatnym i spokojnym historiom, które czyta się dla przyjemności i piękna słowa pisanego. Nie sądziłam, że ma szansę aż tak mi się spodobać, że znajdę w niej tyle celnych i cennych dla mnie fragmentów, ale tak właśnie się stało. Koniecznie ściągnijcie sobie ze strony wydawnictwa fragment tej powieści – będziecie mieć jej przedsmak i jeśli oczaruje was tak jak mnie to możecie być pewni, że dalej będzie już tylko lepiej.
Ocena: 5+/6
Tytuł: Miejsce
Autor: Dominika Kluźniak
Stron: 160
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan