Przejdź do głównej zawartości

Zjazd absolwentów Guillaume Musso

Guillaume Musso. Jego książki to dla mnie pewnego rodzaju guilty pleasure. Lekkie, przyjemne, ciekawe i niebanalne, idealne na rozładowanie napięcia po ciężkim dniu. Czy tak samo było ze Zjazdem absolwentów? Jak spodobało mi się takie wydanie autora, bez wątków fantastycznych, tylko w książce typowo sensacyjnej?

Lazurowe Wybrzeże. Zjazd absolwentów prestiżowego liceum. Thomas i Maxime, nierozłączni przyjaciele ze szkolnych czasów, którzy obecnie zbyt wiele o sobie nie wiedzą. Jednego z nich można zobaczyć podczas licznych akcji promocyjnych, ponieważ jest poczytnym pisarzem. Za to drugi robi zawrotną karierę polityczną. Nikt z zewnątrz nie ma pojęcia, że nad tą parą wisi ogromna tajemnica – zwłoki, które zostały zamurowane w jednym z budynków na kampusie liceum. W 1992 roku, podczas zimy doszło tam do serii wydarzeń, które sprawiły, że piękna młoda dziewczyna uciekła z nauczycielem filozofii i wszelki słuch o niej zaginął. O czym wiedzą przyjaciele? Komu zależy na ujawnieniu ich tajemnic?

Byłam przygotowana na naprawdę świetną lekturę i chociaż nie skreślam całkowicie autora i tej historii nie mogę napisać o niej, że była wybitna. Pomysł i zakończenie uważam za bardzo dobre. Jest tu wszystko co podoba mi się w kryminałach i thrillerach : ludzie skrywający wielkie tajemnice, akcja tocząca się w dwóch ramach czasowych i młoda piękna dziewczyna, której zaginięcie wydaje się mieć drugie dno, nic nie jest tu takie jakim wydaje się na pierwszy rzut oka. Wyjaśnienie całej tej historii, rola jaką odegrali poszczególni bohaterowie całkowicie mnie przekonują. Mam jednak wrażenie, że pomysł i zakończenie nie wystarczą, aby stworzyć dobrą powieść. Tutaj mamy interesujące ramy, którym zabrakło równie dobrego wypełnienia – tak jakby zgubiła się iskra rozpalająca wyobraźnię czytelnika, wyraźnych tropów i poszlak zmuszających do główkowania i prowadzących do wyjaśnienia historii. Książka zawiera troszkę ponad 300 stron, a właściwie 1/3 tekstu to wprowadzenie czytelnika, które czytałam z dość umiarkowanym zainteresowaniem myśląc cały czas czy książka ma szansę się rozkręcić. Później było rzeczywiście lepiej, akcja zagęściła się i przyspieszyła, ale nie na tyle, aby czytać ją z wypiekami na twarzy.

Cóż tu jeszcze mogę napisać? Nie była to najbardziej udana lektura tego miesiąca, ale skłamałabym gdybym napisała, że zmarnowałam czas spędzony nad tą książką. Co to, to nie. Po prostu znacznie mocniej podobają mi się powieści autora z wątkiem fantastycznym, z magią wylewającą się ze stron i na pierwsze spotkanie z Guillaume Musso polecam wam zdecydowanie jego wcześniejsze powieści.
Ocena: 3+/6
Tytuł:526. Zjazd absolwentów
Autor: Guillaume Musso
Stron: 318
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Albatros

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan