Przejdź do głównej zawartości

30.Śliwki robaczywki


Tytuł: Śliwki robaczywki
Autor: Ewa Marcinkowska-Schmidt
Stron: 200
Wydawnictwo: Klucze
Rok wydania: 2009
Moje zdanie: Nigdy nie słyszałam o tej autorce, o książce tym bardziej. Wypożyczyłam po przeczytaniu opisu, obejrzeniu ciekawej okładki i tytułu. Jak się dowiedziałam pani Ewa pisze głównie dla dzieci. Jej książki były nominowane do nagrody IBBY i tłumaczone na język rosyjski.
Ta powieść to książka już nie dla dzieci, ale dorosłych. Akcja toczy się w małej wsi gdzieś we wschodniej Polsce- Zakręcie. Panuje tam bieda, ludzie podejmują się kolejnych zajęć, aby jakoś związać koniec z końcem. Pracują na roli, w gospodarstwie, żyją według pór roku. Nie przeszkadza im, że technika do nich z jeszcze wieloma rzeczami nie dotarła, ponieważ egzystują w zgodzie z naturą.
Nie spodziewałam się po niej zbyt wiele, ale zostałam bardzo miło zaskoczona. Książka pokazuje prawdziwe życie ludzi z krwi i kości. Z ich codziennymi troskami i problemami. Zwłaszcza tymi finansowymi. Nie od dziś wiadomo, że na tych terenach brakuje miejsc pracy, a w związku z tym pieniędzy. Zmartwił mnie jednak fakt, że autorka potraktowała mieszkańców wsi bardzo stereotypowo. Sama jestem mieszkanką wsi, z niektórymi zachowaniami często się spotykam. Nie każdy mężczyzna jednak musi pić, a w książce dodatkowo większość ludzi nie stroni od kradzieży.
Z pewnością książka nie przypadnie do gustu miłośnikom szybkiej akcji. Tutaj obserwujemy senną miejscowość, wyrwany fragment z życia tych ludzi. Przez kolejne kartki się płynie, ale tak spokojnie. Przywodzi mi to na myśl falowanie zbóż na wietrze. Nie mamy tu jednego głównego bohatera, ale wszystkich mieszkańców wsi. Możemy ocenić ich tylko razem. Chociaż mają jak każdy wiele wad to szczerzy, dobrzy ludzie, którzy potrafią działać w słusznej sprawie. Po prostu radzą sobie jak mogą. Podsumowując książka mi się spodobała. Opisuje zwykłe życie, zdarzają się śmieszne i bardzo smutne momenty. Na pewno nie żałuję czasu z nią spędzonego.
Ocena: 4/6

Komentarze

  1. Na razie dam sobie spokój, ale w przyszłości może do tej pozycji wrócę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tę autorkę, by czytałam ,,Lawendowy pył"; naprawdę ciekawa książka, polecam. Co do ,,Śliwek...", to może po nią sięgnę, lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki obyczajowe, a ta zapowiada się bardzo ciekawie. Nazwisko autorki obiło mi się już o uszy, ale nie jestem pewna skąd je kojarzę... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio przeczytałam bardzo podobną powieść, dlatego "Śliwki robaczywki" na razie sobie daruję. Ale przyznaję, że okładka rzeczywiście jest ciekawa :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio się przekonałam, że polskie książki nie są takie złe, więc zapewne i tą kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo, brzmi interesująco. Lubię czasem przeczytać książki o takiej tematyce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohh...niestety, to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm, no cóż, mieszkam na wsi, ale raczej na taką książkę się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jednak sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie, a ja właśnie lubię, jak akcja toczy się szybko :) Ale czasem jestem w stanie przymknąć na to oko i nawet nie zasnąć w połowie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś zaproszona do nowej zabawy - szczegóły u mnie na blogu :}
    Pozdrawiam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem raczej zwolenniczką szybkiej akcji, więc obawiam się, że powyższa książka mogłabym mnie nieco nudzić, dlatego wolę jednak nie ryzykować i nie sięgać po nią.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lawendowy pył i Zapach rozmarynu, te ksiązki autorki już czytałam i podobaly mi się.Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam, ale niestety nie ma ich w bibliotece

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie