Tytuł: Świętoszek
Autor: Molier
Stron: 121
Wydawnictwo: Greg
Rok wydania: 2009
Moje zdanie: Kolejna lektura. Molier to największy francuski komediopisarz. Jego najważniejsze dzieła to, ,Szkoła żon”, ,,Skąpiec”, czy właśnie ,,Świętoszek”. Na początku była to jednak sztuka zakazana dla publiczności. Wielu jej krytyków z pewnością w bohaterach musiało dostrzec swoje wady.
Tartuffe, tytułowy świętoszek to biedak, który zostaje przygarnięty do domu Orgona. Ten jest nim wprost zafascynowany. Wzrusza go jego uniżoność i pobożność. Wszystko zaczyna się komplikować kiedy pan domu chcę oddać gościowi wszystko. Na czele z ręką swojej córki.
Jedna z najlepszych lektura jakie dane mi było czytać. Spędziłam z nią wiele przyjemnych chwil. To komedia, więc nawet kilka razy się delikatnie uśmiechnęłam. Traktuje o dewocji, która jest dość powszechna także we współczesnym nam świecie. Nie tylko chodzi tu o kościół i przesadzoną, chorobliwą wręcz świątobliwość i czystość. Nie jest to dobre kiedy jest na pokaz. W takich sytuacjach powinno się być raczej skromnym i powściągliwym, a nie afiszującym się ze swoim zachowaniem. W czasach współczesnych Molierowi było tak samo skoro powstała na ten temat ta książka.
Bohaterowie są odmienni jeśli chodzi o zachowania i charaktery. Najbardziej przypadła mi do gustu Doryna- służąca w domu Orgona. Jej słowa były najzabawniejsze, a ona nie bała się wyrażać swoich myśli i poglądów. Czytało mi się szybko. Pomimo, że jest pisana wierszem nie miałam problemów z jej zrozumieniem.
Ocena:5/6
Wierszowanych książek bardzo dawno nie czytałam, ale masz racje, czyta się wspaniale, jeśli jest fajnie napisana, " ludzkim " językiem, a nie wymyślnymi frazami ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ;)
Bo takie książki to raczej czyta się tylko w szkole. Rzadko sięgamy po nie sami
UsuńA to moja książka z matury ! *.*
OdpowiedzUsuńCiekawe na co ja trafię
UsuńCzytałam, ale dużo bardziej podobała mi się sztuka teatralna:-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś obejrzę
UsuńCzytałam oczywiście w szkole, widziałam także w teatrze. No może być, chociaż nie lubię utworów wierszowanych :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, ale ten mi się bardzo spodobał
UsuńPamiętam ze szkoły. Jedna z niewielu lektur, którą z chęcią przeczytałem. Momentami nawet śmieszna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mnie to bardzo zaskoczyło
UsuńNie słyszałam o tym autorze, ale akurat powyższa jego książka nie zaciekawiła mnie niestety, więc się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńDziwne, ja już czytałam drugi jego utwór jako lekturę
UsuńA ja w szkole omijałam lektury szerokim łukiem, więc pewnie dlatego nie znam jego dzieł :-)
UsuńJak najdalej od lektur ;)
OdpowiedzUsuńCzasami nie są takie złe
UsuńCzytałam ją niedawno, zabawna i ciekawa, co rzadko zdarza się w szkolnych lekturach :)
OdpowiedzUsuńNiestety bardzo rzadko
UsuńNie czytalam jeszcze Moliera, musialabym sie za to wziac:)
OdpowiedzUsuńPolecam, nie jest tak źle jak się wydaje na początku
UsuńKsiążka przez którą brnęłam w czasie ogólniaka ach te stare czasy,kto wie może teraz przeczytam wreszcie całą:)
OdpowiedzUsuńTeraz może ci się spodoba
UsuńNie czytałam, ale pewnie mnie to czeka ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie chyba lubię styl Moliera ;)
Z pewnością tak. Ja przerabiałam już Świętoszka i Skąpca
UsuńLubię komedię Moliera są dosyć zabawne, a "Świętoszek" mnie jeszcze czeka.
OdpowiedzUsuńA więc czekam na twoją opinię
Usuń
OdpowiedzUsuńCzytałam w liceum, ale pamiętam, że wtedy niezbyt mi się podobała. Myślę, że teraz jakbym po nią sięgnęła, to miałabym inne odczucia:)
Warto spróbować kolejny raz
Usuńja dziwnym trafem świętoszka jakoś nie przerabiałam
OdpowiedzUsuńZależy, cały czas zmieniają się wymagania co do lektur
UsuńSię czytało dawno temu :) Czasem sobie warto sięgnąć po klasykę.
OdpowiedzUsuńWarto, nie jest taka zła :)
Usuń