Przejdź do głównej zawartości

Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem. Grzegorz Kapla

Kochani, dzisiaj zabiorę was w podróż. Do Gruzji. Kraju, gdzie biesiadowanie urosło do poziomu sztuki i obrzędu. Gdzie każdy kolejny toast jest podyktowany przez tradycję. Kraju, gdzie ludzie żyją spokojnie, powolnie. Mimo bolesnej historii. Wszystkich tych, którzy tak jak ja nie mogą aktualnie pozwolić sobie na dalekie wyprawy pozostaje poznawanie świata przez książki podróżnicze. Właśnie ten fakt skłonił mnie do sięgnięcia po dzieło Grzegorza Kapli.

Grzegorz Kapla to podróżnik, który w swoim życiu imał się już wielu prac. Między innymi produkował papier czy malował kominy. Opublikował już setki reportaży ze swoich podróży.

Muszę wam przyznać, że książkę Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem pochłonęłam w dwa dni. Nie spodziewałam się, że zostanę tak wciągnięta w ten kraj, mentalność ludzi tam mieszkających. Ich wierzenia, tradycje, przesądy i legendy. Niezwykle bogatą historię. Wszystko to napisane w lekki i przystępny sposób. Książka przemyca mnóstwo informacji, które zapamiętujemy jakby mimowolnie. Nie traci przy tym lekkości, czyta się ją przyjemnie i z zaciekawieniem, jak świetną powieść przygodową.

Oprócz świetnej historii znalazłam tu też prosty przepis na to jak żyć. Grzegorz Kapla wiele razy przypomina nam, że ważne jest tylko to co tu i teraz. Trzeba chwytać małe chwile, właściwie drobnostki i błahostki. To z nich składa się szczęście w życiu. Przepiękny zachód słońca, czyjś uśmiech lub dotyk, powiew wiatru przed burzą. Magia, która może się już nigdy nie powtórzyć. Odpowiednie nastawienie pozwoli nam właściwie wszystkie te chwile przeżywać. Niby to znana każdemu prawda, jednak ja potrzebuję czasami małego przypomnienia. Zwłaszcza gdy nic nie idzie tak jak sobie zaplanowałam, napięty grafik się rozjeżdża. Warto wtedy usiąść i pokontemplować z kubkiem gorącej herbaty. Od razu wraca się na właściwe tory.

Grzegorz Kapla to postać, która dość szybko zyskała moją sympatię. Wejście na Kazbek wymagało odwagi i bohaterstwa. Mnóstwo brawury i szaleństwa, ponieważ dokonał on tego właściwie bez jedzenia i przygotowania. W przemoczonych, zmarzniętych ubraniach podczas gdy ludzie spotkani na szlaku mieli wyposażenie jak podczas wspinaczki na Mount Everest. Udowodnił tym, że marzeń nikt nam nie odbierze i jeśli w coś mocno wierzymy, będziemy dążyć do celu to wszystko się spełni. Dla mnie z lękiem wysokości wejście na Nosal czy nad Czarny Staw było przeżyciem nie do opisania. Po wszystkim czułam jednak ogromną dumę i radość z oglądanych widoków. Mogę sobie tylko wyobrazić jak dumny jest autor.

Podsumowując, mam nadzieję, że w najbliższym czasie sięgnę po kolejną książkę tego typu. Przeniosła mnie do innego kraju. Pozwoliła zapoznać się z jego kulturą, historią i religią. Przypomniała o sile marzeń.
Ocena:5-/6
Tytuł: 331.Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem
Autor: Grzegorz Kapla
Stron:311
Wydawnictwo: National Geographic
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję Burda Książki

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan