Zdjęcie z wypadu do Borysewa. Jeśli będziecie gdzieś w okolicach centralnej Polski wystarczy odbić od Łodzi. Według mnie jest tam dużo lepiej niż w tradycyjnym zoo, co też odbija się na trochę droższym bilecie. Przede wszystkim nie ma tam zbyt dużo tradycyjnych krat, raczej dużo drewna, siatki, szkła. Zwierzęta mają naprawdę duże wybiegi i gdy akurat schowają się w pomieszczeniu, w którym mieszkają mamy do dyspozycji tyle dróg, że zawsze gdzieś je obejrzymy. Do tego świetne mini-zoo gdzie wchodzimy sobie pomiędzy króliki, kózki i owieczki i możemy do woli je głaskać. Białe lwy i tygrysy, których nie zobaczymy w zbyt wielu miejscach. Oraz prawdziwy hit, który doceniłam dopiero mając dziecko - domek matki i dziecka. Miejsce gdzie możemy w spokoju się przewinąć, odpocząć czy na nakarmić w bujanym fotelu. Niedzielny wypad uważam za udany i mam nadzieję, że w lipcu też coś takiego się trafi.
Jeśli chodzi o książkowe podsumowanie to czytam dużo więcej. Wszystkie egzaminy mam dopiero teraz - w lipcu, a więc mogłam do woli spędzać wolny czas przy powieściach. Oczywiście mogłam się też uczyć, ale się nie udało.W czerwcu przeczytałam 6 książek. Ostatni taki wynik odnotowałam chyba rok temu, przed porodem, a więc jestem bardzo zadowolona.
Zaszczytne miejsce najlepszej książki tego miesiąca przypada powieści Sarah Lark Nadzieja na końcu świata. To saga rodzinna, mój ulubiony gatunek, autorka, którą sobie mocno cenię, a więc nie mogło być inaczej. Jest tu wszystko co najlepsze w powieściach : miłość, namiętność, rodzinne losy w wojennej zawierusze. Czegóż chcieć więcej? 5+/6
Drugie miejsce to Tysiąc pocałunków. Książka, przy której płakałam jak bóbr. Powieść, która potrafi rozłożyć człowieka na łopatki pod względem emocjonalnym. O miłości, emocjach, rozstaniach, powrotach i życiu. 5+/6
Lirogon i Pakistańska córka to też dwie dobre powieści. Jedna baśniowa, opowiadająca o dźwiękach, druga do bólu szczera i prawdziwa, o terroryzmie, kobiecości i świecie. Lirogon oceniam na 5/6, Pakistańską córkę nie mnie oceniać, to życie Marii Toorpakai. Możecie wygrać ją u mnie tutaj.
Krąg to świetna antyutopia, która pokazała mi jak ważne jest być czasami offline. Odciąć się od wszystkich urządzeń elektrycznych i przeżywać ważne i niezwykłe chwile swojego życia.
Kolejne 5/6
Okazuje się, że w tym miesiącu nie tylko dużo przeczytałam, ale były to powieści, które spodobały mi się. Niektóre mocno mną wstrząsnęły, wzruszyły mnie i pozwoliły spędzić wiele miłych chwil. Inne sprawiły, że nad czymś się zastanowiłam i choć trochę zmieniłam swoje życie. Aby nie było tak dobrze na moim czerwcowym koncie jest też Debiutant. Erotyk, który miał rozpalić zmysły, a okazał się kompletną porażką, którą raczej nikomu bym nie polecała. Dawno nie miałam okazji czytać powieści gdzie bohaterowie byliby tak płascy i sztuczni. 2/6
Jaki był wasz czerwiec? Co ciekawego robiliście? Przypominam, że w czwartek kończy się konkurs z książką Teoria zakalca Dagny Przybyszewskiej. W środę ukaże się moja recenzja tej książki i mam nadzieję, że dzięki niej jeszcze więcej osób się zgłosi.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)