Avon to firma, którą lubię raczej średnio. O ich maseczkach do twarzy z Planet Spa słyszałam już wiele dobrego. Skusiłam się na wariant głęboko oczyszczający pory. Czy był skuteczny?
Maseczka jest zapakowana z kartonik. Jest w nim opakowanie, które jest z bardzo miękkiego plastiku. Maseczka bardzo łatwo się wydobywa.
Jest fioletowego koloru. Łatwo nakłada się ją na twarz, po chwili jednak wysycha, ściąga nieprzyjemnie skórę i robi się jaśniejsza. Dość ciężko ją później zmyć, po użyciu niezbędne jest przetarcie skóry tonikiem. Zapach w opakowaniu mi się podobał, taki egzotyczny, zagadkowy. Na twarzy już nie było tak cudownie, ponieważ jest on bardzo mocny i po jakimś czasie nie czułam się komfortowo w tak silnym zapachu. Po zmyciu daje efekt oczyszczonej, wygładzonej skóry, ale nie jest to działanie długotrwałe, nawet w wypadku regularnego stosowania. Raczej już się na nią nie skuszę. W promocji kosztowała coś około 15 złotych.
Nie lubię stosować maseczek, gdyż kiedyś po jakieś dostałam ogromniej wysypki i od tamtej pory wolę nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńZ tą to już w ogóle bym nie ryzykowała
UsuńW takim razie tym bardziej odpuszczam.
UsuńMyślę, że ten ostry zapach mógłby uczulić
Usuńja też po nią nie sięgnę
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wszystkeigo z serii Kwiat lotosu :D
OdpowiedzUsuńNo bo on jest całkiem ładny, tylko na twarzy robi piorunujące wrażenie :)
Usuń