Tytuł: Preludium brzasku
Autor: Tracie Peterson
Stron: 350
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Wypożyczyłam ją w ciemno, wcześniej kompletnie nic o niej nie słyszałam. Tracie Peterson to znana i utalentowana autorka. Napisała ponad 80 powieści.
Ta książka to pierwsza część trylogii Pieśń Alaski. Akcja toczy się w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Lydia wychodzi za mąż za bogatego, wpływowego i o wiele od niej starszego wdowca Floyda. Małżeństwo to jest jedynie umową wymyśloną przez jej ojca i okazuje się być pełne cierpienia. Po śmierci męża, Lydia aby oderwać się od przeszłości wyrusza na Alaskę. Czy zacznie tam nowe życie?
Spodobała mi się i trochę żałuję, że w mojej bibliotece nie ma kolejnych tomów tej trylogii. Gdy zaczynałam czytać, myślałam, że akcja toczy się w czasach współczesnych. Jakież było moje zdziwienie. Bardzo spodobał mi się ten klimat i Alaska. Tam w moich książkowych podróżach chyba jeszcze nie byłam.
Historia jest ciekawa, pełna zwrotów akcji i trzymająca czytelnika w napięciu. Cały czas zastanawiamy się też co jeszcze wymyśli rodzina Floyda. Gorąco kibicowałam Lydii. Polubiłam też jej ciotkę Zereldę, która zawsze wiedziała co powiedzieć i niczego się nie bała. W książce mamy liczne odniesienia do Boga, bohaterowie są bardzo wierzący. Książka daje nadzieję, że on jest zdolny zrobić dla nas wszystko.
Ocena: 5-/6
P.S. W waszych Biedronkach też pojawił się nowy zapach podgrzewaczy LaRissa? Sprawdźcie, jest to jabłko-cynamon. Pięknie pachnie w moim pokoju :)
P.S. W waszych Biedronkach też pojawił się nowy zapach podgrzewaczy LaRissa? Sprawdźcie, jest to jabłko-cynamon. Pięknie pachnie w moim pokoju :)
Lubię tego typu powieści, więc nie mogę jej pominąć w swoich planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńpo okładce już mogłaś się domyślić, czego się spodziewać ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, ja się tak szybko różnych rzeczy nie domyślam :)
UsuńPiękna okładka i zarys fabuły również wzbudza ciekawość.
OdpowiedzUsuńTo dobrze. Cieszę się :-)
UsuńZ chęcią usiądę, zawinięta w koc z tą książką w ręce...a mój nos będzie podrażniany przez zniewalający zapach jabłuszka z cynamonem :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak ;-)
Usuńoo tak najgorsze to jak łapiesz się za fajną trylogię, a tu trach reszty książek nie ma;(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a nie lubię kupować książek, nie stać mnie, więc muszę odpuścić
UsuńPonad 80 książek? Bardzo płodna pisarka ;) Trochę już takich książek o rozpoczynaniu nowego życia w innym miejscu czytałam (polecam na przykład "Włoskie sekrety") i chyba dlatego nie ciągnie mnie aż tak bardzo do tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńChociaż i tak Nory Roberts nie pobije. O ,,Włoskich sekretach" gdzieś już słyszałam, poszukam
Usuńpierwszy raz o niej słyszę ;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej o niej też nie słyszałam:-)
UsuńOooo, to książka dla mnie *__* Musze przeczytać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zaciekawiłam ;-)
UsuńUwielbiam te czasy! Zapisuję sobie tytuł ;)
OdpowiedzUsuń