Przejdź do głównej zawartości

Dachołazy Katherine Rundell

Recenzja książki
Podobno dobra recenzja nie powinna od razu zdradzać naszego stanowiska co do opisywanej książki. W przypadku historii, która tak mocno mnie oczarowała nie da się długo wytrzymać bez napisania, że musicie ją przeczytać, a ja gorąco polecam. Dlaczego?

Sophie została znaleziona w futerale na wiolonczelę pływając w kanale La Manche po katastrofie statku. Nikt jej nie szukał, a więc dziewczynką zaopiekował się Charles - samotny naukowiec. Mężczyzna wychowuje dziecko na swój sposób, co nie podoba się opiece społecznej. Przecież dziewczynka musi być czysta i ułożona, a chodzenie po drzewach nie jest mile widziane. Gdy okazuje się, że matka dziewczyny może żyć i mieszkać w Paryżu, Sophie i Charles czym prędzej tam uciekają. Tym bardziej, że opieka społeczna depcze im po piętach i chce umieścić dziecko w sierocińcu.

Współczesne wychowanie dzieci znacznie różni się od tego sprzed paru lat. Czasami od najmłodszych lat dorośli odbierają dzieciom szansę na beztroskę i zabawę. Nawet niektóre pozycje literackie dla dzieci są ugrzecznione i wygładzone. Przecież klasyki takie jak Tajemniczy ogród czy Dzieci z Bullerbyn były zupełnie inne. Tam dzieci psociły, miały podrapane kolana i dłonie. Jak w Dachołazach.

Ta historia to właśnie echo klasyki literatury dla dzieci i młodzieży. Znajdziecie w niej ten sam klimat, który nie tylko nie pozwala oderwać się od lektury, ale też przywołuje wspomnienia dziecięcej beztroski i niewinności. Sophie wyrusza w podróż życia. Od najmłodszych lat wyobrażała sobie jak mogłaby wyglądać jej matka. Teraz. gdy spotkanie wydaje się możliwe towarzyszy jej ogromne podekscytowanie. Nic się nie uda bez tytułowych dachołazów - zamieszkujących dachy paryskich domów.

Dla dzieci będzie to baśniowa opowieść o przygodach, ucieczkach, wspinaczkach i obdrapanych kolanach. Napisana prostym, trafiającym absolutnie do każdego językiem, który jednocześnie znakomicie rozbudza wyobraźnię.
Matki to coś potrzebnego jak powietrze i woda (...). Matka to miejsce, gdzie można odłożyć serce. Przystanek, na którym można odzyskać oddech.
Dla dorosłego będzie to historia o sile marzeń. O tym, że świat narzuca nam, aby każdy był taki sam i niczym się nie wyróżniał. Każdy przejaw inności czy własnego pomysłu na życie zostaje szybko udaremniony. Dzieci są jeszcze nieskażone takimi poglądami. To też piękna historia o miłości, macierzyństwie, przyjaźni i samotności. Rundell pisze z ogromną subtelnością i wnikliwością. Pod pozorem prostej historii kryje się wartościowa i poruszająca historia, która może wywołać łzy wzruszenia.

Nie sposób nie wspomnieć też o Paryżu, który z perspektywy Dachołazów jawi się zupełnie inaczej niż znany nam ze słodkich i romantycznych pocztówek. Brudny, brutalny. Zachwycają mnie te naturalistyczne opisy, które pewnie niejednego zszokują. Krew lejąca się z kolan czy zabijanie i skubanie piór z gołębia to tematy jakich pewnie nie spodziewalibyście się w książce dla dzieci i młodzieży. Przeczytajcie, a zrozumienie dlaczego dodają jej tyle charakteru.

Po raz pierwszy książka, która została uhonorowana kilkoma nagrodami literackimi na całym świecie, zachwyciła nie tylko jury, ale też mnie. Mam nadzieję, że zdobędzie też nagrodę w plebiscycie LubimyCzytać. To mądra, napisana z wyczuciem i smakiem baśniowa opowieść pełna przygód. Jeśli jako dziecko zaczytywaliście się w Dzieciach w Bullerbyn, Przygodach Tomka Sawyera czy powieściach Frances Hodgson Burnett to musicie sięgnąć i po Dachołazy.
Ocena:6/6
Tytuł:387.Dachołazy
Autor: Katherine Rundell
Stron: 264
Wydawnictwo: Poradnia K
Rok wydania:2017
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Poradnia K

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zob...