Czarne skrzydła, Sekretne życie pszczół,
Podmorska wyspa. Lubię książki tego typu i już wiele razy was do nich
przekonywałam. Gdy dowiedziałam się o premierze Królowej cukru wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć, a gdy
dotarł do mnie egzemplarz przedpremierowy od razu zaczęłam lekturę. Jak mi się
spodobało?
Charley Bordelon
jest wdową, wychowuje samotnie swoją córkę. Pewnego dnia otrzymuje niezwykły
spadek – plantację trzciny cukrowej na Południu Stanów Zjednoczonych.
Postanawia się przeprowadzić i nie dopuścić, aby własność została jej odebrana.
Nie zastanawia się nad tym, że nie dość, że jest kobietą, której będzie bardzo
ciężko samej na farmie, to jest jeszcze czarnoskóra, co z pewnością nie spodoba
się wielu mieszkańcom Południa. Czy Charley sobie poradzi? Jakie trudności będzie
musiała przezwyciężyć?
Epicka,
klimatyczna, poruszająca. Powieść Królowa
cukru nie miała jeszcze swojej premiery, a już można wiele o niej
przeczytać. Muszę zgodzić się z tymi słowami, ponieważ to książka, która
ogromnie wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Najlepiej niech odwzoruje to
fakt, że czytałam ją już wieczorem i nie miałam serca odłożyć dopóki nie
przeczytam ostatniej strony. Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, że to
debiut autorki. Jestem ciekawa jak się rozwinie i kiedy będziemy mogli
przeczytać jej kolejną powieść. Natalie Baszile posługuje się prostym językiem, ale jednak barwnym i wspaniale opisującym pracę na plantacji, umiłowanie ziemi. Przyjemnie się to czyta.
Królowa cukru to klimatyczna opowieść o
tożsamości, różnicach społecznych i rasizmie. Myślimy, że czasy niewolników, plantacji
i okrucieństwa odeszły w zapomnienie. Autorka na podstawie swojej książki
pokazuje, że po prostu przejawia się to inaczej niż kilkadziesiąt lat temu. W
małych społecznościach osoba o innym kolorze skóry niż większość jest jeszcze
traktowana z nieufnością, a często nawet pogardą. Charley, która wcześniej żyła
w wielkim mieście, gdzie żyli ludzie wywodzący się absolutnie z każdej kultury świata
przeżywa ogromny szok gdy widzi jak traktowani są czarnoskórzy mieszkańcy Luizjany.
Ona sama spotyka się z wieloma niesprawiedliwościami i ma po prostu pod górkę.
Podoba mi się, że autorka pokazuje czasy nam współczesne. Spora ilość książek
tego typu traktuje o przeszłości, a jak się okazuje w dziedzinie uprawy trzciny
cukrowej zbyt wiele przez lata się nie zmieniło i historia dotycząca takiej
plantacji może być również niezwykle barwna i poruszająca.
Problemy z
nietolerancją, wspaniały klimat, odrobina miłości – wszystko to znajdziemy w
tej książce. Ja, odnalazłam tu jedynak przepiękną opowieść o kobiecej sile.
Charley to dziewczyna z miasta, nie ma pojęcia o pracy na plantacji. A jednak
chce pokazać jaka jest silna. To niezwykle charyzmatyczna i charakterna postać,
nie boi się bronić swojego honoru i racji. W świecie zdominowanym przez
mężczyzn jest to kilkukrotnie trudniejsze. Nasza bohaterka musi mierzyć się z
szowinizmem i rasizmem. Jak mężczyzna każdego dnia wstaje i pracuje aż do
utraty sił. Ogromnie lubię takie silne kobiece charaktery, które nie dadzą
sobie w kaszę dmuchać, a jednocześnie można się od nich czegoś nauczyć. Udała
się ta postać autorce.
W Królowej cukru odnalazłam też przepiękną
miłość do ziemi, jej pochwałę, która to w wielkim stopniu tworzy klimat całej
powieści. Dla plantatora ziemia, działka to coś co ma najważniejsze. To ona jest
w stanie zapewnić mu godziwy byt. Szansę na sukces ma jednak tylko wtedy gdy ją
zrozumie i pokocha. Ci, którzy nastawiają się tylko na zysk mało osiągną.
Urzekł mnie w szczególności fragment traktujący o smakowaniu ziemi, wąchaniu
jej zapachu, aby dowiedzieć się jaką historię ma nam do opowiedzenia i co
trzeba zrobić, aby należycie się nam odwdzięczyła.
Czy polecam? Oczywiście, że tak. To piękna, klimatyczna, epicka opowieść o kobiecie, która nie bała się iść swoją ścieżką w życiu. Wszyscy spisali ją już na straty, skazali na porażkę, rzucali kłody pod nogi. Na podstawie książki powstał serial i rzeczywiście podczas czytania myślałam sobie, że ma ona ogromny potencjał, aby ją zekranizować. Z chęcią też go obejrzę. Myślę, że po książkę może sięgnąć absolutnie każdy. Fan książek tego typu będzie miło zaskoczony współczesnymi realiami. Ci, którzy lubią klimatyczne powieści o poszukiwaniu własnej tożsamości i drogi w życiu także się nie zawiodą. Inni dzięki niej zastanowią się nad problemem nietolerancji nie tylko na tle rasowym, ale też dotyczącej płci. Polecam!
Ocena: 5+/6
Tytuł: 434.Królowa
cukru
Autor: Natalie
Baszile
Stron: 512
Wydawnictwo:
Literackie
Data wydania:
19.09.2018
Za egzemplarz dziękuję
wydawnictwu Literackie 😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)