Gdy wieczory są dłuższe dzieci się nudzą. Rok temu jeszcze nie mieliśmy tego problemu, po prostu synek jesienią i zimą wcześniej kładł się spać. Teraz ma już 2 lata i jeśli w porę nie wymyślę sensownego zajęcia to zrobi to sam i musimy bawić się np. w owijanie w dywan. Ratunkiem dla mnie są książki. Tak się złożyło, że ostatnio rządzą u nas trzy lektury spod szyldu wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Jako pierwszego przedstawię wam Pucia. To ta najgrubsza książka na samej górze stosu. Rodzice z pewnością ją znają, ponieważ seria o Puciu jest jedną z najpopularniejszych wśród książek dla dzieci. Całej reszcie podpowiem, że to świetny pomysł na prezent. Pucio ma w sobie coś takiego, że nasze pociechy za nim szaleją. Jeszcze nie rozgryzłam tego fenomenu. Może to te rysunki pokazujące zwykłe codzienne czynności w stonowanych, nieprzesadzonych kolorach? Pucio śpi, je śniadanie, idzie na zakupy, a dzieci z ogromną chęcią pokazują lub opowiadają co jest na rysunkach. Każda strona została odpowiednio rysunkowo podsumowana, a na końcu mamy takie podsumowanie całej książki. Mój synek z mówieniem ma jeszcze na bakier, ale z chęcią siedzi mi na kolanach i pokazuje różnorodne rzeczy i czynności.
Tak samo z pozostałymi dwiema książeczkami. O książce Krasnoludki. Fakty, mity, głupoty już wam pisałam. Po kliknięciu w tytuł zostaniecie odesłani do mojej opinii. To książka pełna ilustracji przedstawiająca świat krasnoludków. Rozwija wyobraźnię, uczy spostrzegawczości. Rok na wsi jest niezwykle podobna, w takim samym formacie. Tylko, że w niej znajdziemy znacznie większą ilość szczegółów. Na początku trochę zachłysnęliśmy się tą ilością. Na dwóch rozłożonych stronach zawsze mamy tutaj miesiąc z życia na wsi. Autorka zadbała absolutnie o wszystko jak prace w polu i ogrodzie, wypoczynek, zwierzęta. Gdy chce się całą książkę obejrzeć od razu to może przytłoczyć tą mnogością szczegółów. Naszą strategią jest teraz omawianie tylko jednego miesiąca, tego który akurat trwa i opowiadanie co się dzieje. Również mieszkamy na wsi, a więc odnoszę się do tego co synek już zna, co ostatnio robił, widział i to zdaje egzamin.
Zaciekawiła was jakaś książeczka? A może wy macie jakąś książkę, którą koniecznie z synkiem musimy przeczytać czy przejrzeć? Mnie kuszą książki z serii Rok w... Jest tam mnóstwo szczegółów, trzeba do nich odpowiedni podejść, ale gdy już dziecko wsiąknie to z taką książką można spędzić kilka godzin. Piszcie, książek nigdy nie za wiele.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)