Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie września

Dzień dobry! Wrzesień skończył się nie wiadomo kiedy, poranki i wieczory zrobiły się chłodniejsze, a drzewa stroją się w żółte i czerwone kolory. Staram się cieszyć każdą porą roku, a więc ogromnie doceniam to piękno natury, które możemy powoli podziwiać za oknem. W październiku znów zaczynam studia, magisterskie, dalej biologia. Jestem ciekawa jak to będzie z czasem, ponieważ teraz mam naprawdę wielkie plany, aby uczyć się regularnie i nie stresować się tak każdym kolokwium. 
We wrześniu przeczytałam 6 książek. To chyba najsłabszy wynik z całego roku. Szczerze, nie mam zielonego pojęcia dlaczego we wrześniu przeczytałam akurat tyle, a w sierpniu znacznie więcej. Może to właśnie ta pogoda, więcej spacerów, podziwiania natury. Wrzesień to też książki, które po prostu bardzo komfortowo mi się czytało, nie chciałam ich zbyt szybko kończyć. 
Królowa cukru to książka, która musiała mi się spodobać. To moje klimaty. Opowiada o kobiecie, która dostaje w spadku plantację trzciny cukrowej. Jest czarnoskóra, a więc w świecie pełnym mężczyzn będzie miała zawsze pod górkę.
Kąpielisko to lektura z gatunku tych komfortowych. Ciepła, oblepiająca, idealna na jesień.
Namaluj mi słońce sprawiła, że płakałam ze wzruszenia, a Czarownice z Manningtree ukazały człowieka znanego jako łowcę czarownic.
Bez słowa ma swoją premierę dopiero w październiku, a więc tym bardziej zapraszam was na recenzję.
Oprócz tego rzutem na taśmę do przeczytanych książek wpadł też zbiór esejów Zadie Smith Widzi mi się. Nie była to prosta lektura, zajęła mi trochę czasu. O moich wrażeniach napiszę wam w środę.
Jak wasz wrzesień? Ile książek przeczytaliście? Która była najlepsza?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zob...