Przejdź do głównej zawartości

Huczy jak w ulu Magdalena Kiełbowicz

Dzień dobry. Poznajcie Ulę Hernik, która mieszka w kamienicy na ulicy Makowej. Kocha czytać książki, a w przyszłości chciałaby zostać dyrektorką ogrodu zoologicznego i badaczką lwów. Na razie chodzi do szkoły i przeżywa mnóstwo przygód. W starej kamienicy mieszka tylu różnorodnych ludzi o odmiennych zainteresowaniach i charakterach, że o różne wypadki naprawdę nietrudno, a więc w życiu ośmioletniej Uli cały czas coś się dzieje.

Huczy jak w ulu to książka, której przeczytanie zajęło nam ładne dwa tygodnie. Każdego wieczoru czytaliśmy jeden lub dwa rozdziały opowiadające o niezwykle sympatycznej i wrażliwej Urszuli Hernik, poznawaliśmy jej najbliższą rodzinę, tę trochę dalszą, przybraną oraz wszystkich sąsiadów. Ogromnie spodobała mi się ta wielopokoleniowość, solidarność i wspólnota jaką tworzą mieszkańcy kamienicy przy ulicy Makowej. W dzisiejszych czasach ludzie zapomnieli o pomocy i wsparciu, a w książce Magdaleny Kiełbowicz nie tylko wzajemnie się o siebie troszczą, ale też dotrzymują sobie nawzajem towarzystwa, mają czas by porozmawiać i się wzajemnie wysłuchać. Rodzina Uli nie składa się tylko z jej rodziców, brata i dziadków. Mieszka tu też mający kłopoty z pamięcią dziadek, a właściwie pradziadek Franek, który często mówi o swojej zmarłej żonie czy przyrodnia siostra Uli – Eliza. Są też mniej i bardziej lubiani sąsiedzi, którzy w sytuacjach kryzysowych stoją za sobą murem. Pielęgnowanie takich wartości jest naprawdę godne podziwu.

Kolejną zaletą tej książki dla dzieci może być jej główna bohaterka – Ula Hernik – niezwykle wrażliwy mól książkowy. Dziewczynka, która z miejsca zjedna sobie każdego czytelnika, osóbka, która nie boi się powiedzieć co myśli czym wielokrotnie wprowadza dorosłych w konsternację, a jednocześnie bardzo empatyczna dziewczynka, która jest w stanie przejąć się nawet losem bezdomnej osoby. Jestem pod wrażeniem, że brudny człowiek w łachmanach mieszkający w śmietniku może stać się tematem książki dla dzieci i autorka nie widzi w tym żadnego tabu. Dzieciom warto mówić o wszystkim, każdą sprawę im tłumaczyć, a takie książki tylko to ułatwiają.

Każdy rozdział składa się z kilku kartek tekstu oraz czarno-białych ilustracji. Język jest prosty, ciekawy i działający na wyobraźnię młodego czytelnika. Myślę, że będzie idealna do podrzucenia dziecku, które już samodzielnie czyta. Taka książka, która z przekąsem i humorem opowiada o społeczności starej kamienicy naprawdę może się spodobać. Długo myślałam do jakiego klasyka można by ją porównać, aby jak najlepiej uzmysłowić wam o czym jest ta książka i stwierdziłam, że przez ten wątek starej kamienicy, wrażliwej bohaterki oraz śmiesznych wypadków to taka młodsza wersja Jeżycjady i chyba tak samo dobrze czytało mi się ją synkowi.

Podsumowując, to ciekawa i wartościowa książka dla dzieci, najlepiej dla siedmio-ośmiolatków, rówieśników naszej głównej bohaterki, chociaż sprawdzi się też w przypadku młodszych czytelników. Mi ogromnie podoba się, że autorka przeniosła na swoją bohaterkę mnóstwo wrażliwości i nie boi się trudnych tematów, takich jak bieda, śmierć czy rozwód. Takich książek nam zdecydowanie potrzeba.Ocena: 5/6
Tytuł: 476.Huczy jak w ulu
Autor: Magdalena Kiełbowicz
Stron: 173
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan