Przejdź do głównej zawartości

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły.

Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zobojętniona na wszystko. Oceny, staż, praca, życie – wszystko traci dla niej sens. Kim zostać? Jaką drogę wybrać? Esther jest kompletnie zagubiona.
To dla mnie jedna z trudniejszych opinii, ponieważ samą książką jestem zachwycona, jednak jej wydźwięk oraz okoliczności jej wydania (w miesiąc po wydaniu powieści autorka popełniła samobójstwo) sprawiają, że szalenie ciężko ubrać myśli w słowa. Zacznę od początku, od tego co zachwyciło mnie praktycznie od pierwszej strony. Książkę jest ciężka przez swój temat, ale niezwykle lekko, płynnie się ją czyta. To spora zasługa stylu autorki, który jest bardzo obrazowy, angażujący czytelnika, który czuje się naocznym świadkiem wszystkich wydarzeń, razem z Esther odczuwa duszną atmosferę Nowego Jorku, zajada się z nią ulubioną potrawą – kawiorem. Niby książka zaczyna się dość niewinnie, delikatnie, ot, czytamy o młodej dziewczynie zastanawiającej się nad wyborem swojej dalszej drogi by z każdą kolejną stroną robiło się coraz bardziej poważnie, nerwowo. Druga część gdzie obserwujemy walką Esther z jej chorobą jest już ogromnie przerażająca i wywołująca sporo emocji. Ta powieść to opis dziewczyny, u której powoli daje o sobie znać choroba psychiczna, coraz mocniej i mocniej wpływająca na każdy aspekt jej życia. Przez dokładne wniknięcie do umysłu bohaterki szczegółowe i wnikliwe opisy opowiadające o jej kolejnych pobytach w szpitalach i klinikach psychiatrycznych, terapie elektrowstrząsami sprawiły, że skóra cierpła mi na karku, a serce zaczynało wybijać znacznie szybszy rytm. Naprawdę mocna rzecz, która tylko potęguje się jeśli zapoznamy się z biografią autorki, która pewnie sporo ze swoich lęków i obaw przeniosła na główną bohaterkę -Esther.
Dla człowieka siedzącego pod szklanym kloszem, znieczulonego na wszystko, zatrzymanego w rozwoju jak embrion w spirytusie, całe życie jest jednym wielkim, złym snem.  Sylvia Plath Szklany klosz
Nie ma tu porywającej akcji, pędzących z prędkością światła wydarzeń, wszystko dzieje się raczej w głowie bohaterki i tylko jej dotyczy, a jednak od książki trudno się oderwać. Piękno, delikatność języka autorki mocno kontrastują z emocjami, które wywołuje, a zakończenie, które się urywa wprawia czytelnika w konsternację i przygnębienie. Dodatkowo Esther jest wyjątkową postacią, która wiele razy zdumiewa nas celnością i ostrością swoich komentarzy by za kilka stron wywołać poruszenie swoją naiwnością.  

Szklany klosz to książka, która wymaga od czytelnika uważności i delikatności. W takim wypadku ma szansę zostać w nas, z nami na całe życie. To nie tylko opowieść o autorce czy o młodej bohaterce z problemem psychicznym, to przede wszystkim lektura, która wywleka ze świadomości czytelnika wszystkie jego bolączki, lęki i demony, o których czasami wolelibyśmy zapomnieć. Mocna rzecz, którą warto kiedyś przeczytać.
Ocena: 6/6
Tytuł: 479.Szklany klosz
Autor: Sylvia Plath
Stron: 344
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Marginesy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Stosik #29

Ostatnie dni upływają mi pod znakiem nauki do matury i wielu ciekawych książek. 1.Sarah Lark ,,Pieśń Maorysów". Czytałam kiedyś książkę tej autorki i była to niezwykła i magiczna saga. Nie mogłam oprzeć się kolejnej książce. 2. Maggie Stefvater ,,Ukojenie". Ostatni tom poprawnej trylogii. Szybko się ją czyta, ale nie przyspiesza bicia serca. Zobaczymy teraz. 3.Melissa Hawach ,,Oddajcie mi dzieci". Rzadko czytam książki z tej serii, ponieważ są niezwykle emocjonalne.  4.Joanne Harris ,,Blask Runów". Kompletnie mi nieznana książka. Czytaliście może?  5.Nora Roberts ,,Śmierć o tobie pamięta". Kusiliście, kusiliście, dałam się. Ciekawe jaka ta książka się okaże :) 6.Jodi Picoult ,,Jak z obrazka". Ostatnio była Diane Chamberlain, dziś postawiłam na panią Picoult. 7.John Marsden ,,Jutro 3". Robi się coraz ciekawiej 8.Simon Beckett ,,Zapisane w kościach" Kupiona w Kauflandzie za 5 złotych. 9.Marek Stelar ,,Rykoszet". Wygran...

Isana Krem do ciała z masłem shea i kakao

Dzisiaj zaprezentuję Wam kosmetyk, który zakupiłam z myślą o włosach. Olejowanie lubię, ale chciałam przekonać się jak to jest z kremowaniem. Dla niewtajemniczonych. Nakładamy na włosy krem lub balsam, w którym znajdziemy dużo odżywczych olejków, naturalnych składników. Trzymamy pod czepkiem. Niektóre dziewczyny stosują to nawet na całą noc, ja raczej po godzinie myję włosy. Jak wrażenia? O tym poniżej. Na początek pobawimy się ze składem Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin. Na pierwszym miejscu oczywiście, woda, później gliceryna. Już na początku widzimy olejek kokosowy. Znakomite działanie natłuszc...