Przejdź do głównej zawartości

Puzzle Pucio



Puzzle Pucio

O tym, że warto układać puzzle wie chyba każdy. Ćwiczą umysł, pamięć, zdolność koncentracji. Usprawniają zdolności manualne – widzę jak z każdą kolejną zabawą z puzzlami dziecko lepiej je łączy, dopasowuje, paluszki są coraz sprawniejsze. A przy tych wszystkich zaletach puzzle są świetną zabawą dla całej rodziny, nawet te dla dzieci, z małą ilością elementów. Fajnie by były też z ciekawymi postaciami – dla dziecka to ogromnie ważne, takie są najbardziej interesujące. Puzzle Pucio to strzał w dziesiątkę dla każdego dziecka, które pokochało Pucia tak jak moje. Do końca nie rozgryzłam jeszcze fenomenu tego sympatycznego chłopczyka z serii książek do nauki mówienia pierwszych dźwięków, wyrazów i zdań, ale wiem, że dzieci go uwielbiają. Dlatego z pewnością spodobają im się też puzzle z Puciem.

W ofercie są trzy zestawy puzzli. Te najbardziej podstawowe to puzzle do układania obrazków. Składają się z 16, 20 i 24 elementów, a więc trudność stopniowo rośnie. Mój synek szczególnie upodobał sobie ilustrację przedstawiającą Pucia wraz z siostrą i babcią w trakcie gotowania konfitur. Kolejne dwa zestawy są bardziej kreatywne, wymagają więcej myślenia, bardziej uczą, ale przez to podobają mi się jeszcze mocniej. Nawet ja musiałam trochę pogłówkować w trakcie pierwszego układania razem z dzieckiem. Puzzle: Co tu pasuje? zaskakują nietypowym okrągłym kształtem. Na każdym dużym obrazku mamy Pucia w jakiejś sytuacji i musimy dopasować jakie przedmioty są mu potrzebne. W trakcie kąpieli z pewnością przyda się ręcznik i mydło, a w podczas zabawy pewnie samochód i lala. Można je wykorzystać naprawdę na wiele sposobów, wspólnie z dzieckiem porozmawiać co widać na obrazku lub co ono zabrało by w podobnej sytuacji. Z kolei Puzzle: Czego brakuje? zmuszają do zastanowienia się czego brakuje na obrazku. Na boisku nie ma piłki lub w trakcie deszczu Puciowi brakuje parasola przeciwdeszczowego. Puzzle zawierają w paczce jeszcze dodatkowo instrukcje jak z nich korzystać, jak urozmaicać zabawy czy stopniować trudność.
Czy polecam? Rodzice, którzy codziennie razem z dziećmi przeglądają książki o Puciu z pewnością zrozumieją, że takie puzzle również zostaną pokochane. A innych niech przekona fakt, że czegoś podobnego jeszcze nie znalazłam. W sklepach jest sporo puzzli ze zwierzątkami, a takich rozwijających mowę i uczących nazywania przedmioty codziennego użytku nie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan