Po śmierci mamy
trzynastoletnia Vanja decyduje się na dość radykalny krok. Wyjeżdża z Rio de
Janeiro do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu ojca, którego nie tylko nigdy
nie widziała, ale nawet nie zna jego tożsamości. Odbywa dziwną podróż razem z
jeszcze bardziej zaskakującym składem: byłym mężem mamy Fernandem i małym
chłopcem Carlosem. Ze strzępów informacji dziewczyna stara się odnaleźć
biologicznego ojca, ale tak naprawdę składa z nich na nowo siebie i swoją tożsamość.
Lektura książki Kruczogranatowe była dla mnie sporym
wyzwaniem. Ma ona zaledwie 221 stron, ale nie jest to lektura, którą szybko się
czyta. To historia opowiedziana z punktu widzenia dorosłej już głównej
bohaterki. Jej monolog, przemyślenia. Autorka pisze niezwykle ciekawie. Konstruuje
zdania w zaskakujący, bardzo nietypowy i poetycki sposób. Z tego powodu należy
tę historię czytać tak jak poezję. Z maksymalnym skupieniem pozwalającym na
zrozumienie każdego słowa, jego miejsca w całym tekście. Nic tu nie jest
przypadkowe, każde zdanie jest mocno wyważone, przemyślane. Dlatego czytelnik też
musi poświęcić na nią sporo czasu.
Czytania nie
ułatwia zupełnie fakt, że istotną rolę odgrywa w niej burzliwa brazylijska
historia. Bądźmy szczerzy – to wydarzenia zupełnie nie znane mi i pewnie
większości z was. W żaden sposób nie zmienia to jednak odbioru całej lektury.
Emocje, trudne moralne wybory i wątpliwości zawsze pozostają takie same.
Mimo, że nie
była to prosta lektura to jestem z niej zadowolona. To wyjątkowa opowieść o
poszukiwaniu własnej tożsamości, o emigracji. Każdy z nas stał kiedyś na
rozstaju dróg i próbował odkryć kim tak naprawdę jest. Nawet jeśli nie ma się
tak nietypowych stosunków rodzinnych jak Vanja to jednak nasi przodkowie, ich
życiorysy odgrywają istotną rolę w tym kim jesteśmy obecnie. Spotkałam się ze
stwierdzeniem, że Kruczogranatowe to
powieść drogi i rzeczywiście, ale z pewnością nie w dosłownym znaczeniu tego
słowa, a metaforycznym jak cała ta historia. To droga do odkrycia tego co nas
definiuje, do uświadomienia sobie, że więzy krwi nie zawsze są najważniejsze. Pełno
w tej powieści symboliki, której znaczenie zależy tylko i wyłącznie od
czytelnika i jego refleksji. Myślę
jednak, że ta metaforyczność, poetyckość i piękno języka to najważniejsze
aspekty tej powieści. To one wyróżniają ją na tle innych.
Mieliście kiedyś
do czynienia z literaturą brazylijską? A może szerzej- iberoamerykańską? Ja mam na
swoim koncie już kilkanaście takich lektur i ta była zdecydowanie jedną z
najtrudniejszych. W związku z tym polecam ją osobom, które chcą się z nią
zmierzyć, są ciekawe języka autorki i zaskakującej konstrukcji zdań. To powieść
do powolnego czytania, wgryzania się w nią, przegryzania jej słów,
zastanowienia się nad nimi. Opowieść o tożsamości, historii, emigracji,
rodzinie. O tym co definiuje każdego z nas.
Ocena: 4+/6
Tytuł: 486.Kruczogranatowe
Autor: Adriana
Lisboa
Stron: 221
Wydawnictwo:
Rebis
Rok wydania:
2019
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Rebis
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)