Przejdź do głównej zawartości

Dziennik dobrego życia Karolina Nawój, Magdalena Czmochowska

Jaki jest twój idealny sposób na rozładowanie stresu? W moim przypadku zawsze sprawdza się czytanie, zwłaszcza różnorodnych książek opowiadających o wyciszeniu, prostym i spokojnym życiu, poszukiwaniu tego co w nim najważniejsze. Po sięgnięcie po ten dziennik skusiło mnie przede wszystkim nazwisko biorącej udział w tym projekcie Marii Janiec, którą obserwuję na Instagramie, często czytam jej posty, zapisuję i analizuję.


Dziennik dobrego życia to dziennik, który możemy rozpocząć od absolutnie każdego dnia w roku i rozpisać sobie kolejne miesiące. Mamy tutaj sporo miejsca na zapiski, nasze plany, wszystkie dobre rzeczy, które nas spotykają, okazywanie wdzięczności. Przyznam się jednak, że była to dla mnie sprawa drugorzędna. Liczyłam przede wszystkim na tekst, czyli to co znajduje się przed każdym miesiącem. Teksty autorek oraz zaproszonych do projektu przyjaciół, którzy opowiadają o szacunku, zwłaszcza tym do samego siebie, o miłości, ciekawości świata czy samoakceptacji i dbaniu o siebie, w szczególności o swoje zdrowie. Pochłonęłam te teksty w ciągu jednego długiego wieczoru sącząc powoli herbatę i szybko pozakreślałam ulubione fragmenty, do których będę wracać. To chyba pokazuje, że mocno to do mnie trafia i zmusza do wielu refleksji nad sobą i swoim myśleniem o swojej osobie. Najważniejsze, że po przeczytaniu tych wielu kojących słów poczułam się po prostu spokojnie, a to w tym najbardziej dla mnie stresującym czasie w ciągu tego roku najmocniej potrzebne. Czasami naprawdę nic innego od książki czy magazynu nie wymagam jak przypomnienia mi, że większość tego czym zajmuję się i przejmuję każdego dnia nie jest ważne.


To nie jest zwyczajny planner, który rzucimy w kąt. Ja swojego nie zamierzam uzupełniać, ale przeczytałam od deski do deski, zachwyciłam się sielskimi fotografiami i wydaniem, i z całą pewnością będę do niego wracać. Właściwie byłabym jeszcze mocniej usatysfakcjonowana, aby te 200 stron podzielonych na rozdziały wypełnić tylko tekstami wszystkich zebranych tu autorów. Wyszłaby piękna i mądra książka pochwalająca codzienność i zwyczajność. Lubię takie klimaty.

Ocena: 4/6

Tytuł: 588.Dziennik dobrego życia

Autor: Karolina Nawój, Magdalena Czmochowska i przyjaciele

Stron: 192

Wydawnictwo: Sensus

Rok wydania: 2020

Za egzemplarz dziękuję Grupie wydawniczej Helion


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie