Przejdź do głównej zawartości

173. Światła września

Tytuł: Światła września
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Stron: 254
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2013
Moje zdanie: Bardzo lubię Zafóna. Podobają mi się zarówno książki, które napisał dla dorosłych jak i dla młodzieży. Ta to taka typowa młodzieżówka. Czy mi się spodobało?
 Pani Sauvelle, wraz z dziećmi Irene i Dorainem muszą się przeprowadzić. Kobieta została niedawno wdową. Trafiają oni do nadmorskiej miejscowości, gdzie za najbliższego sąsiada i pracodawcę pani Sauvelle mają fabrykanta zabawek. Czy mogą czuć się tam bezpiecznie? Kto stoi za tajemniczym morderstwem?
 Niesamowicie lubię tego autora. W jego książkach panuje taki charakterystyczny klimat. Mieszanka grozy od której jeżą się włosy na głowie i bajka. Działa to niesamowicie na wyobraźnię. Do tego jakieś nadmorskie miasteczko, no i możemy już całą noc nie spać, bo chcemy poznać zakończenie książki. Może nie jest to mistrzostwo, czasami autor jest schematyczny, ale ja gdy czytam jego książki raz na jakiś czas zupełnie tego nie odczuwam.
 Historia była bardzo ciekawa, autor wciągnął mnie do swojego świata i wypuścił dopiero gdy dotarłam do ostatniej strony. Czytało mi się niesamowicie szybko, do tego książka nie jest długa. Okładka jak zwykle mistrzowska.
Ocena:5-/6

Komentarze

  1. Za tę książkę pokochałam Zafona... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety lub i stety to nie do końca moje klimaty, ale być może kiedyś przeczytam tę książkę :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka leży już u mnie chyba z pół roku na półce i jakoś nie mogę się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie jestem fanką Zafona. Próbowałam czytać ,,Grę anioła'' lecz z mizernym skutkiem, dlatego na razie nie chce sięgać po inne jego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo osób wypowiadało się negatywnie o tym tytule i aż trudno było w te opinie uwierzyć, cieszę się więc, że Tobie się książka podobała - przy nazwisku Zafona nie ma miejsca na negatywy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na ten moment odpada :) ale nie mówię stanowczo "nie" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zafona już całego zaliczyłam :) Bardzo lubię ten klimacik.

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam jego Cień wiatru, jakoś mnie nie porwał :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tego pisarza, a książka "Cień wiatru" jest genialna , a "Marina" wzruszająca ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic jeszcze nie czytałam od Zafóna, ale postaram się to zmienić, Twoja ocena mówi sama za siebie, a i fabuła bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...