Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie kwietnia

Ale to szybko mija. Od dzisiaj zaczynam tygodniowe wolne. Planowałam spędzić je czytając książki, niestety moje plany zostały pokrzyżowane. Nie rozumiem jaki sens jest w tym, że na tydzień zadaje się w szkole trzy razy więcej niż na ferie,  w które właśnie przez nawał pracy nie odpoczęłam. Teraz czasu jest mniej, pracy więcej, ciepło, nic się nie chce. Znajomi pocieszają mnie tylko tak, że skoro poszłam do najlepszej szkoły w powiecie to teraz cierp. No cierpię, tylko najbardziej mi szkoda tych nieprzeczytanych książek, które czekają na półce. Ale nie dajmy się zwariować tyle ile oni chcą uczyła się z pewnością nie będę. Dobrze, wyżaliłam się, przejdźmy do podsumowania.
Z przyczyn wyżej wspomnianych w kwietniu też łatwo nie było. Przeczytałam tylko 6 książek. Właściwie najgorzej nie jest :) Na liczniku mam 50810. W końcu przekroczyliście magiczną dla mnie liczbę 50 tys. i już zbliża się kolejny tysiąc. Odwiedziliście mnie UWAGA 6261 razy. Miesiąc temu cieszyłam się, że to już 4 tysiące na miesiąc, a teraz od razu przeskoczyliście do 6. Dziękuję. Mam 162 obserwatorów. Przybyło 4. 
Udanej majówki, a maturzystom POWODZENIA!

Komentarze

  1. Czasem tak jest i nic z tym nie zrobisz. Fajny obrazek majowo- wiosenny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie czas szybko leci :)
    Również życzę udanej majówki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja przeczytałam 4 książki, więc Twój wynik mi imponuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolałabyś uczyć się do sesji na studiach prawniczych? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie nie wiem, to będę narzekać za kilka lat ;p Ja muszę ponarzekać, wtedy mi łatwiej coś zrobić. Chociaż z pewnością w mojej szkole jest ciężko, bo podobno po jej ukończeniu na studiach jest już o wiele łatwiej :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...