Tytuł: Gwiazd naszych wina
Autor: John Green
Stron: 310
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 2013
Moje zdanie: Naczytałam się o niej samych pozytywów i z miejsca chciałam ją przeczytać. Długo polowałam na nią w bibliotece i w końcu się udało.
Hazel to szesnastolatka, która nie ma normalnego życia. Cały czas nosi przy sobie aparat tlenowy i urządza sobie maratony seriali w telewizji. Choruje na raka. Kiedy poznaje Augustusa jej życie nabiera nowych barw. Czy ta historia ma szansę zakończyć się happy endem?
Ciężka książka. Została wychwalona przez miliony nastolatków na całym świecie. Przetłumaczona na wiele języków. Spróbuję zastanowić się w czym tkwi jej fenomen. Może dlatego, że współczesna młodzież ma dość owijania w bawełnę. Jeżeli chcą przeczytać o raku wśród ich rówieśników to chcą prawdy. To z pewnością pozwala lepiej poznać potrzeby osób chorych, które są takie same jak my. Oni nie chcą współczucia, ale normalnego traktowania, to daje więcej siły do dalszej walki z chorobą. Bohaterowie nie są płytcy, to dojrzali młodzi ludzie, którzy mają swoje zdanie, wartości i poglądy. Chyba o takich ludziach chcemy czytać.
Wątek miłosny jest bardzo delikatny, ale i niezwykle wzruszający. Płakałam podczas jej czytania. Zupełnie nie spodziewałam się takiego zakończenia. Autor mnie całkowicie zaskoczył. Jest to niezwykła opowieść. Nie tylko o chorobie, ale i miłości, przyjaźni. Wartościach, które są tak ważne, ale w dzisiejszych czasach odeszły troszkę w niepamięć. Z pewnością zapamiętam ją na długo. Polecam
Ocena:6/6
Póki co jedynie oglądałam film, ale mam zamiar przeczytać książkę, gdyż dochodzą mnie głosy, że jet o niebo lepsza :D
OdpowiedzUsuńJa obejrzałam pół filmu, a w ten weekend mam w planie drugie pół :)
UsuńCzytałam, ale niestety nie wywarła na mnie tak pozytywnego wrażenia jak na Tobie.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wypowiedzią :)
UsuńTo dobrze, że na mnie jednak wywarła. Bałam się, że po tylu pochwałach mi się nie spodoba :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam, choć zamierzam, dlatego cieszy mnie ogromnie Twoja mega pochlebna opinia.
UsuńMam nadzieję, że tobie też się tak spodoba :)
UsuńMi się bardziej podobał film od książki, choć książkę czytało mi się dobrze. Czekam na inne ekranizacje twórczości autora :)
OdpowiedzUsuńMi film troszkę się ciągnie :)
UsuńNiestety nie mogę zgodzić się z zakończeniem, ponieważ ja coś czułam, że historia właśnie tak się skończy.
OdpowiedzUsuńJa byłam zaskoczona :)
UsuńMam w dalszych planach lekturę GNW, bo chciałabym wyrobić sobie na temat tej książki opinię. Dużo osób wychwala, zaskakująco dużo i się zastanawiam, czy na przekór wszystkim znajdę jakiś haczyk w tej książce.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak nie :)
Usuńpróbowałam ją czytać, ale coś mi nie spasowała, odłożyłam na później :)
OdpowiedzUsuńMoże później będzie lepiej :)
UsuńJa również czytałam o książce same pozytywy, a teraz jeszcze Twoja recenzja. I jak tu nie sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPół filmu przeryczałam :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie oglądam i zrobiłam sobie od niego przerwę :)
UsuńCzytałam "Szukając Alaski" i rewelacyjne nie było, więc jakoś mnie nie kuszą powieści tego autora.
OdpowiedzUsuńJa tej jeszcze nie czytałam, ale chcę się kiedyś sięgnąć :)
UsuńPrzeczytam na pewno. Może dostanę tę książkę pod choinkę. Mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci tego :)
UsuńTwórczość Greena nadal przede mną ;)
OdpowiedzUsuńOby ci się spodobała :)
Usuń