Przejdź do głównej zawartości

Niedyskretnik Therese Oneill

Recenzja książki
Ręka w górę kto zaczytywał się w powieściach sióstr Bronte? Kto nie mógł się oderwać od Przeminęło z wiatrem? Pewnie nie raz marzyłyście o tych pięknych sukniach, wystawnych balach i przystojnych dżentelmenach? Mam rację? Otóż, moje gołąbeczki, to nie do końca tak wyglądało. Stroje często nie były nigdy prane, a więc były pokryte w najlepszym wypadku potem i kurzem. Każdy musiał przestrzegać ściśle określonych reguł, a więc bale były niezwykle sztywne i nudne. Damą lekkich obyczajów można było zostać poprzez zbyt wyzywającą postawę na spacerze, a więc trzeba było pilnować się na każdym kroku. Ciężko w to wszystko uwierzyć? Ja ze swoimi zmiennymi humorami pewnie byłabym w zamkniętym ośrodku dla kobiet z histerią. 

Niedyskretnik to podróż przez czasy wiktoriańskie ze strony jakiej nie pokazują nam w filmach i podręcznikach historii. Wszystkie tematy jakie rozpalają naszą wyobraźnię, ale na lekcjach w szkole były niedozwolone. Jaką bieliznę nosiły ówczesne kobiety i dlaczego skoro były zakryte od stóp do głów to jednak wszystkie stroje miały rozcięcie w kroku? Jak wyglądała higiena, zaloty, odchudzanie, gotowanie czy seks i małżeństwo? 
Ta książka to zbiór ciekawostek, którą zaczęłam czytać od razu po wyjęciu z paczki. Najpierw po kilka stron, jednak później pochłonęłam ją w dwa posiedzenia. Podczas jej czytanie wielokrotnie się śmiałam, byłam ogromnie zaskoczona czy po prostu wkurzona na stan ówczesnej higieny i skostniałe zasady jakimi kierowali się wszyscy w społeczeństwie. Najdziwniejszy jest chyba fakt, że to mężczyźni mieli zawsze najwięcej do powiedzenia i doradzenia w kwestiach typowo kobiecych jak menstruacja czy poród. Cieszmy się, że żyjemy w takich czasach, a nie innych i w porównaniu z kobietami epoki wiktoriańskiej mamy naprawdę dużo praw i wolność, z której możemy korzystać. 

Nie sposób nie wspomnieć też o lekkim i humorystycznym stylu pisania autorki. Przez niego przez książkę po prostu się płynie, przyswaja kolejne ciekawostki. Czasami jest nawet za bardzo bezpośredni. Zwłaszcza, że autorka zwraca się tylko do kobiet, a myślę, że taka lektura mogłaby spodobać się absolutnie każdemu.

Podsumowując, czasami warto sięgnąć po coś zupełnie innego niż czyta się codziennie. Dzięki Niedyskretnikowi mnóstwo się dowiedziałam, a jeszcze więcej pośmiałam. Spędziłam z nią relaksujący czas, który uświadomił mi jaką jestem szczęściarą, że żyję w XXI wieku. 
Ocena:5/6
Tytuł:391.Niedyskretnik
Autor: Therese Oneil
Stron: 320
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza
Jeśli chociaż raz zastanawialiście się jak wyglądało zwyczajne życie (higiena, gotowanie, spotkania towarzyskie , zaloty i seks) w epoce wiktoriańskiej, ale podręcznik do historii nie przewidywał takich smaczków w programie to musicie sięgnąć po #niedyskretnik 💞dzisiaj ją skończę, mnóstwo się dowiedziałam, ogromnie zdziwiłam stanem higieny i świadomością na temat seksualności 😢 autorka zwraca się do czytelnika w taki sposób, że można parsknąć śmiechem 😂cieszmy się, że żyjemy w takich czasach i takie podróże możemy odbywać za pomocą książek 😁 #książki #bookstagrampl #bookstagramtopasja #booklove #bookadict #bookadiction #czytanietopasja #czytaniejestsexy #chabrowa #mojeukochaneczytadelka #instabook #instapic #instaphotography #photography #photooftheday #march #polish#polishgirl #polskadziewczyna #nails #paznokcie
Post udostępniony przez @ chabrowacczytelniczka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zobojęt