Przyjaciele bez bonusu to drugi tom
serii Kółko Singielek Miejskich
autorstwa Penny Reid. Tym razem głos został oddany najbliższej przyjaciółce
Janie – Elizabeth Finney. Jest ona lekarką i twierdzi, że jedyne co interesuje ją
w kontaktach z mężczyznami to seks bez
zobowiązań. Już kiedyś była zakochana i los potwornie z niej zadrwił. Twierdzi,
że w miłości nie ma kolejnych szans. Gdy na jej drodze staje jej dawny znajomy
z dzieciństwa, a obecnie gwiazda telewizyjnego show – Nicco Manganiello nic już
nie będzie takie samo.
Na drugich
tomach zawsze ciąży ogromna odpowiedzialność. Oczekiwania są zawsze ogromne i
tak było też ze mną i moimi odczuciami co do tej książki. Liczyłam na mnóstwo
humoru, płacz ze śmiechu i lekką lekturę. Dlatego też nie mogłam się wgryźć w
książkę Przyjaciele bez bonusu, ponieważ okazuje się, że tym razem jest to
klasyczny romans. Nie jest to żaden minus, po prostu liczyłam na coś innego. Po
około 100 stronach zostałam wciągnięta w historię na tyle, że ukończyłam ją
podczas jednego wieczoru.
W powyższej
książce jest z pewnością znacznie mniejsza ilość sytuacyjnych żartów i wpadek.
Wynika to z pewnością z charakteru Elizabeth, zupełnie odmiennego niż poznana w
pierwszym tomie Janie. Nasza główna bohaterka jest świetną lekarką, piękna z
niej kobieta, a jednak twierdzi, że jedyne co się jej od życia należy to seks
bez żadnych uczuć i przywiązania. Dlaczego ma o sobie takie zdanie? Co ma z tym
wspólnego jej pierwsza, młodzieńcza miłość? Penny Reid postawiła tutaj na
znacznie poważniejsze poprowadzenie historii. Bohaterowie muszą poradzić sobie
ze stratą bliskiej osoby, przepracować problemy i zastanowić się nad kwestią kilkukrotnego
zakochania się w życiu. Przecież w miłości nie ma tylko jednej szansy, tak, że
wraz z odejściem najbliższej osoby ucieka też nasza szansa na szczęście.
Nie zrozumcie
mnie źle, książka znów mocno mi się spodobała, ponieważ po wkręceniu się w całą
historię z każdą stroną było już tylko lepiej, a opowieść o Elizabeth i
przystojnym Włochu swoją romantycznością wywołuje rumieńce, przyspieszone bicie
serca i emocjonalne motyle w brzuchu. Po raz kolejny książka jest pieprzna, ale
w subtelny i wyważony sposób, który podkręca emocje, a jednocześnie nie jest
wulgarna czy nieprawdopodobna. Styl autorki bardzo mi się spodobał już w
pierwszym tomie. Lubię go za inteligencję i fakt, że książka jest cudownie
lekka, ciepła i przyjemna, a przy tym nie głupia. Bohaterek nie da się nie
polubić. Każda z nich ma zupełnie inny charakter, a w jednej książce poznajemy lepiej
jedną z nich. Elizabeth ma cięty język i wydaje się być kobietą, której żaden
mężczyzna nie jest nawet popsuć humoru. Okazuje się jednak, że to tylko
zewnętrzna powłoka, w środku to wrażliwa i niepewna siebie dziewczyna. Za to
jeśli chodzi o męskie kreacje to po raz kolejny stwierdzam, że w takim
książkowym facecie można się zakochać.
Lekka forma, plastyczne opisy, które sprawiają, że chętnie obejrzałabym ekranizację tej książki we filmie lub serialu. Fakt, że dzięki tej książce można zapomnieć o codzienności, problemach i troskach. Wszystko to sprawia, że jeśli chodzi o powieści obyczajowe chcę czytać takich książek jak najwięcej. Mimo tych zgrzytów na początku albo może ze względu na nie, polecam – przecież to też sztuka sprawić, aby kolejny tom miał zupełnie inny wydźwięk i charakter pasujący do przeżyć głównych bohaterów, a po prostu ja byłam nastawiona na klimat identyczny jak Randka z homo sapiens. Myślę, że po przeczytaniu pierwszego tomu, lektura tego to konieczność.
Ocena: 4/6
Tytuł: 433.Przyjaciele bez bonusu
Autor: Penny
Reid
Stron: 429
Wydawnictwo:
Poradnia K.
Rok wydania:
2018
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Poradnia K 😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)