Przejdź do głównej zawartości

Letnia noc Dan Simmons

Po literaturę grozy sięgam raczej rzadko – jestem osobą o niezwykle bujnej wyobraźni, a więc każda taka lektura to w moim przypadku ogromne emocje, szybsze bicie serca i strach przed przejściem po ciemku z pokoju do pokoju. Mimo tego kilka lat temu skusiłam się na Terror Dana Simmonsa, była to jedna z najlepszych lektur w moim życiu. Letniej nocy także nie mogłam sobie darować.

Jest lato 1960. Właśnie rozpoczynają się niezwykłe wakacje, ponieważ po raz ostatni szkoła mieści się  w mrocznym gmaszysku Old Central School. Dla uczniów to ogromna ulga, ale teraz o tym nie myślą. Chłopcy będą mieli mnóstwo zajęć w domu, czas spędzą na wspólnej jeździe na rowerach, zabawie w podchody czy poszukiwaniach skarbów. Okazuje się jednak, że te wakacje będą wyjątkowe z jeszcze jakiegoś powodu. W miasteczku zaczynają ginąć dzieci, a bohaterowie dość szybko odkrywają, że stoją za tym jakieś dziwne, paranormalne moce. Co ma z tym wspólnego ponury budynek starej szkoły i wiszący w jego dzwonnicy stary dzwon?

Proza Dana Simmonsa nie jest z całą pewnością lekką lekturą na jeden wieczór. Mi czytanie tej książki zajęło chyba dwa tygodnie, z przerwami na chorowanie wszystkich domowników i mój strach kiedy po prostu nie mogłam czytać wieczorem. Autor nie szczędzi nam szczegółowych opisów okolicy, budynków czy wydarzeń. To jednak one tworzą cały klimat tej książki i bez nich lektura nie byłaby taka sama. Przenosimy się do małego miasteczka gdzieś w stanie Illinois. Każdy tu każdego zna, dzieci tworzą kilka grup, które wzajemnie ścierają się podczas gry w baseball czy podchody, a dorośli spotykają się często na grillach czy kinie pod gołym niebem. Bardzo lubię tę specyficzną atmosferę małych amerykańskich miasteczek ubiegłego wieku, a więc dla mnie tak dokładne odwzorowanie tych realiów to ogromny plus.

Jednocześnie każda przewrócona kartka tej powieści to trochę większy niepokój, szybsze bicie serca i przerażenie. W moim przypadku właśnie taka groza działa najmocniej na wyobraźnię, nie potrzebuję tutaj krwi, fruwających w powietrzy wnętrzności i makabry. Raczej takie delikatne i subtelne przywidzenia, które odczuwają bohaterowie i którzy nie są ich do końca pewni, by później z brutalną dosłownością przekonać się, że duchy, paranormalne zjawiska i zło są namacalne i realnie czekają na  ich zamordowanie do końca tych wakacji. Głównymi bohaterami są młodzi chłopcy, dzięki czemu wszystko to może być tylko wytworem ich bujnej wyobraźni. A może to właśnie dzieci widzą więcej i im ukazują się zjawy?
Gdyby obedrzeć tę książkę z całej warstwy grozy i niepokoju zyskalibyśmy całkiem ciekawą powieść obyczajową o młodości. Każdy kto z utęsknieniem czekał na wakacje, bieganie po łące, czasem dość brutalną zabawę w podchody czy poszukiwanie skarbów ze znajomymi odnajdzie w bohaterach Letniej nocy cząstkę siebie i echo minionych czasów, gdy do szczęścia nie były potrzebne telefony i telewizory, wystarczył tylko zaufany przyjaciel. Wakacje bohaterów tej powieści to też pierwsze zauroczenia, powolne odkrywanie własnej seksualności, zmian jakie dokonują się w ich ciałach. Naprawdę zgrabna wyszła z tego całość.

Jedyne do czego bym się przyczepiła to zakończenie, które mnie po prostu w takiej formie nie przekonuje. Z każdą stroną czułam narastające napięcie, wierzyłam w każde słowo autora i z przerażeniem wypatrywałam podejrzanych osobników za oknem. Po dawce emocji, którą wywoływała u mnie każda kartka liczyłam chyba po prostu, że zakończenie wprawi mnie w zdumienie i osłupienie, tak się jednak nie stało i jest to jakaś wada, ale nie zmienia faktu, że będę tę książkę polecać.

Podsumowując, Letnia noc to książka, na którą musicie przygotować sobie sporo wolnego czasu, ma ponad 700 stron, aby powoli wgryzać się w ten pełen niepokoju, subtelnej grozy i młodzieńczej energii klimat. Mimo faktu, iż zakończenie pozostawiło u mnie pewien niedosyt ogromnie wam ją polecam. Myślę, że gdybym była jeszcze przed lekturą Terroru nie miałabym już żadnych zastrzeżeń. To po prostu bardzo dobra, wyjątkowa książka, po którą warto sięgnąć. Nawet jeśli tak jak ja rzadko czytacie literaturę grozy.Ocena: 4/6
Tytuł: 472.Letnia noc
Autor: Dan Simmons
Stron: 725
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz  dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan