Przejdź do głównej zawartości

Sofia albo początek wszystkich historii Rafik Schami

Są takie książki, które od pierwszej strony czytasz z wielkim skupieniem. Nie chcesz, aby nikt ci przeszkadzał. Chcesz każde słowo jak najmocniej poczuć i najlepiej je zrozumieć. Myślę, że Sofia albo początek wszystkich historii to właśnie taka książka. Opowieść, która będzie dla mnie jedną z najważniejszych w tym roku.

Rafik Schami urodził się w Damaszku, jednak obecnie przebywa na emigracji w Niemczech. Jest zdobywcą wielu prestiżowych nagród, a o Ciemnej stronie miłości – jego poprzedniej powieści wydanej w Polsce także przeczytałam już kilka pozytywnych opinii. Musiałam koniecznie sprawdzić moje odczucia odnośnie tej nowości.

Sofia albo początek wszystkich historii to jak wskazuje nam tytuł wiele przenikających się ludzkich dziejów, które swoje źródło odnalazły w zakazanej miłości Karima i Sofii i tylko na początku wydają się nie być ze sobą powiązane. Związek chrześcijanki i muzułmanina nie był mile widziany kilkadziesiąt lat temu, a i teraz niewiele się zmieniło. Dlatego Sofia wyszła za mąż za bogatego złotnika, jednak gdy jej ukochany potrzebował pomocy, uratowała mu życie. Kilkadziesiąt lat później cała historia zatacza krąg kiedy to pewien emigrant próbuje po czterdziestu latach odwiedzić swój ukochany Damaszek. Czy jednak Syria z wspomnień z dzieciństwa ma coś wspólnego z rzeczywistością?

Książka, o której chciałabym wam tu dzisiaj opowiedzieć to lektura, która mnie zachwyciła, podbiła moje serce nie tylko pięknym, poetyckim, po prostu pięknym, a lekkim stylem, ale też splecionymi ze sobą kilkoma wątkami oraz tematami, które porusza. To przede wszystkim opowieść o głębokiej, bolesnej i palącej tęsknocie za ojczyzną człowieka, który już długi czas przebywa na emigracji. Jestem ciekawa na jaką szczerość pozwolił sobie autor i ile ze swojej tęsknoty i odczuć przeniósł na karty tej opowieści. Obraz kraju autora jest mocno rozmyty, zamglony, niejednoznaczny ponieważ nawet człowiek, który tak jak nasz główny bohater w tym państwie się wychował nie do końca rozumie sytuację, która tam panuje. To kraj pełen sprzeczności. Finansuje się tajny wywiad by z drugiej strony praktycznie nie łożyć na szkoły, szpitale czy uniwersytety. Prawdziwy Syryjczyk wie, że należy rozmawiać ogólnikami, aby nie być podejrzanym o złe słowo skierowane przeciwko władzy. Jak tu cokolwiek zmienić?
Z drugiej strony książka ta to też opowieść o miłości. Tej zakazanej, małżeńskiej i dojrzałej. To jest ta warstwa powieści, która zachwyciła mnie najmocniej, ponieważ dawno nie czytałam historii miłosnej napisanej w tak piękny, mądry, dojrzały, a jednocześnie przemyślany sposób. Zwłaszcza historia Salmana i jego żony, którzy gdzieś na przestrzeni lat pobłądzili otworzyła mi oczy na wiele spraw, zmusiła do przemyśleń. Postacie Karima, Sofii i Aidy też są niezwykle istotne i ukazujące nam jak wiele odcieni ma miłość i jak różnie w każdym momencie naszego życia ją przeżywamy.

Sofia to powieść niełatwa, trzeba poświęcić jej trochę czasu. Nie z powodu trudności w czytaniu, ale to po prostu taka książka, którą chce się delektować. Ja zaznaczyłam w niej mnóstwo cytatów, trochę nad nimi porozmyślałam. To książka, która jest też trudna w swojej tematyce. Zakazana miłość pomiędzy przedstawicielami różnych religii, Syria w tle, emigracja to zawsze dość ciężka mieszanka. Jeśli jednak już wpuścicie tę subtelnie utkaną opowieść do swojego serca to rozgości się w nim na dobre. Później z każdą kolejną stroną będzie tylko lepiej, ponieważ im bliżej do zakończenia tym akcja mocniej się zagęszcza, przyspiesza jak w powieści sensacyjnej. Jedyne czego mi żal to faktu, że premiera takiej perełki przeszła bez większego echa w internecie. Szkoda, bo warto. Ja gorąco polecam, wystawiam najwyższą ocenę i liczę na to, że kogoś zainteresowałam.Ocena: 6/6
Tytuł: 475.Sofia albo początek wszystkich historii
Autor: Rafik Schami
Stron: 474
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Oficynie Literackiej Noir Sur Blanc

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan