Książki z
baśniowym klimatem. Lubicie przenosić się do innych światów, gdzie króluje
magia? Jak często je czytacie? Ja rok temu zachwycałam się debiutancką
powieścią Kelly Barnhill – Dziewczynka, która wypiła księżyc. Kolejne
książki są często decydującym sprawdzianem dla autorów. To wtedy można stwierdzić
czy początkowy sukces nie był tylko dziełem przypadku. Jak jest z książką Syn
wiedźmy? Zachwyciła mnie?
W krainie, którą
jak miecz przecina zaczarowany las mieszkała pewna wiedźma. Czarownica miała
dwóch synów – bliźniaków, ale kiedyś na skutek nieszczęśliwego wypadku mogła
stracić ich obu, dlatego zszyła ich dusze razem.
Kilka lat
później coś zaczyna się dziać, budzą się pradawne głazy, magia jest niespokojna. Tylko Ned – bliźniak,
który pozostał przy życiu i Aine – córka rozbójnika będą mieli szansę uratować
krainę. Czy magia wyjdzie bez szwanku?
Po przeczytaniu książki
Syn wiedźmy mam w głowie tylko jedno pytanie. Dlaczego sięgnęłam po nią
dopiero teraz, skoro leżała na mojej półce już bardzo długo? Miałam pewne obawy
czy oczaruje mnie równie mocno jak bestsellerowa Dziewczynka, która wypiła
księżyc. Zupełnie niepotrzebnie. Syn wiedźmy to przepiękna i mam
wrażenie, że jeszcze dojrzalsza i mądrzejsza baśniowa opowieść. Proza Kelly
Barnhill już od pierwszej strony jest niezwykle przejmująca i poruszająca. Maluje
przed nami niezwykle wstrząsającą historię czarownicy rozdartej pomiędzy
pragnieniem ocalenia ukochanych dzieci, a koniecznością stosowania się do reguł
rządzących magią. Po przeczytaniu tego fragmentu byłam już całkowicie kupiona i
wiedziałam, że książka mi się spodoba.
Dalej było
równie dobrze, przenosimy się w czasie o kilka lat, obserwujemy Neda i Aine –
dwoje młodych ludzi pochodzących z całkowicie różniących się światów i zastanawiamy
się czy ta para ma szansę na jakąkolwiek współpracę. Razem z nimi przeżywamy
przygody, zastanawiamy się nad sensem istnienia magii i siłą jaką daje
przyjaźń. Po raz kolejny jest to historia, która nie tylko wciąga i dobrze się
ją czyta, ale niesie ze sobą spory ładunek emocjonalny i podstawowe wartości
jakimi należy kierować się w życiu.
Powieść w tłumaczeniu
Łukasza Małeckiego czaruje pięknym językiem. Autorka wykreowała niezwykle ciekawy
świat, gdzie głazy mogą mówić, a drzewa i drogi zachowują się jak żywe istoty,
które mogą ułatwiać podróżnikom wędrówkę lub - wprost przeciwnie, zmieniać swój
wygląd i położenie. Cała ta opowieść jest niezwykle delikatna, wrażliwa i
dojrzała. Jakby utkana z cieniutkich nitek pajęczyny, które wyglądają na kruche
i ulotne, ale jednak są silne. Naprawdę piękne.
Podsumowując, jeżeli
lubicie baśniowe klimaty to po prostu musicie po nią sięgnąć. Autorka stworzyła
coś znacznie dojrzalszego i po prostu lepszego niż wcześniej, a więc
udowodniła, że naprawdę potrafi świetnie pisać i jeszcze niejedną magiczną
opowieścią nas oczaruje. To książka przede wszystkim dla młodzieży, ale niesie
ze sobą taki ładunek emocjonalny i jest tak piękna i ciekawa, że spodoba się absolutnie
każdemu. Ja wprost nie mogę doczekać się tego czasu, gdy będę mogła podrzucać
ją synkowi do czytania.
Ocena: 5+/6
Tytuł: 505.Syn
wiedźmy
Autor: Kelly
Barnhill
Stron: 392
Wydawnictwo:
Literackie
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu Literackiemu 😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)