Ayọ̀bámi Adébáyọ̀
to nigeryjska autorka. Zostań ze mną to jej debiut, który pochłonął mnie
całkowicie na jeden weekend. Sięgnęłam po nią, bo chciałam czytać coś lżejszego
gabarytowo podczas usypiania dziecka. Przy czytaniu można było mnie zastać
jeszcze później, gdy synek już smacznie spał. Oprócz jednego mankamentu to
naprawdę świetna książka. Jeśli jesteście ciekawi co nie do końca mi się
spodobało to zapraszam do czytania.
Yejide i Akin to
małżeństwo z czteroletnim stażem, które niestety nie doczekało się jeszcze
dziecka. W każdej kulturze i kręgu prędzej czy później pojawiają się
nietaktowne pytania dotyczące potomka, ale w społeczności plemienia Joruba jest
to kwestią nadrzędną. Yejide często słyszy propozycje dotyczące najlepszych
lekarzy, znachorów, naciągaczy. Rodzina męża naciska nawet na wzięcie drugiej
żony. Takiej, która jak najszybciej stanie się brzemienna.
Zostań ze mną
to historia, którą czyta się szybko i lekko. Autorka używa prostych, niewyszukanych
i niewymuszonych słów i zdań, i właśnie ta szczerość sprawia, że wszystkie emocje
trafiają precyzyjnie w serce czytelnika. Chyba każda kobieta, niezależnie od
szerokości geograficznej i czasów w jakich przyszło jej żyć spotkała się z
nietaktownymi pytaniami i podważaniem jej pewności siebie jako kobiety. Nigdy
nie jesteśmy dość dobre, a Yejide – członkini plemienia Joruba, w Nigerii lat
80. gdzie nadal panuje jeszcze poligamia, mogła to szczególnie silnie odczuć. Co
czuje kobieta, która ma zostać tą drugą, bo nie może dać mężowi dziecka, a więc
nie sprawdziła się jako żona? Autorka pozwoliła doskonale odczuć mi te emocje, podczas
czytania tej książki czytelnikowi cały czas towarzyszy uczucie smutku,
nostalgii i poczucia niesprawiedliwości.
To historia o macierzyństwie,
tym palącym uczuciu jakim jest potrzeba sprawdzenia się jako matka, przytulenia do serca drobnego ciałka. To też opowieść o małżeństwie i żałobie. O ważnych
przemianach politycznych w Nigerii w latach 80. O tym, że często w imię miłości
podejmujemy trudne i dziwne decyzje. Im więcej zagadek tego małżeństwa zostaje
wyjaśnionych tym mocniej rozumiałam motywy, które nimi kierowały.
Jedyne do czego
mogłabym się przyczepić to ilość tragedii jaka dotknęła główną bohaterkę. Są
autorzy, którzy przenoszą swoje postacie do świata bez wad, są i tacy, którzy
mocno ich doświadczają. Tutaj to zdecydowanie ta druga kategoria. Myślę, że różne
wypadki chodzą po ludziach i pewnie historia Yejide komuś mogła się przytrafić,
ale tutaj takie natężenie zaistniało na ostatnich 100 stronach i było dla mnie
za bardzo przytłaczające.
Podsumowując, Zostań
ze mną to historia o smutnym i bolesnym wydźwięku. Opowiada o nigerskiej
kulturze, wierzeniach i zabobonach, ale niektóre emocje można przenieść na
każdego człowieka niezależnie od społeczeństwa w jakim dorastał. Pewne rzeczy i
odczucia są całkowicie uniwersalne. To książka, którą przy dobrych wiatrach
jesteśmy w stanie przeczytać w jeden długi wieczór, ale przez te swoje
rozedrgane emocje ma szansę pozostać z nami na dłużej. Z małym mankamentem w
postaci zakończenia, ale w dalszym ciągu oceniam ją na bardzo dobrą powieść.
Przypominam, że to debiut autorki i w 2017 otrzymała nominację do nagrody Women's
Prize for Fiction. Po kolejną powieść Ayọ̀bámi Adébáyọ̀ z pewnością też sięgnę.
Ocena: 4/6
Tytuł: 507.Zostań ze
mną
Autor: Ayọ̀bámi
Adébáyọ̀
Stron: 304
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania:
2019
Za egzemplarz
dziękuję serdecznie wydawnictwu Marginesy
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)