Przejdź do głównej zawartości

Kolory zła. Czerwień Małgorzata Oliwia Sobczak

Kolory zła. Czerwień to ogromnie wychwalany kryminalny debiut polskiej autorki Małgorzaty Oliwii Sobczak. Wcześniej mogliśmy poznać ją w historiach obyczajowych. Od tej książki zadrżała w posadach cała sfera Internetu dotycząca książek. Czy rzeczywiście jest tak dobra?

Dwie piękne, młode dziewczyny i brutalne morderstwa na nich dokonane. Zbrodnie dzieli siedemnaście lat, ale wiele wskazuje na to, że mają ze sobą coś wspólnego. Prokurator Leopold Bilski, niejednokrotnie narażając się przełożonemu postara się rozwikłać te tajemnice.

Czerwień to kryminał, któremu albo bezgranicznie się poświęcimy, albo lektura nie będzie tak wyśmienita jak się spodziewamy. Jej trzeba poświęcić czas, usiąść z nią, dać się jej porwać. W moim przypadku na początku nie było tak kolorowo. Pierwsze 100 stron czytałam z doskoku, nie miałam na nią czasu. Liczne i szczegółowo budowane wątki wzajemnie mi się mieszały. Nie mogłam rozeznać się, które wydarzenia dotyczą zabójstwa sprzed 17 lat, a które tego aktualnego. Wtem coś zaskoczyło. Miałam czas na czytanie, wątki wzajemnie się połączyły, a ja po prostu nie mogłam oderwać się od lektury. Nie boję się napisać, że to najlepsza polska powieść kryminalna jaką miałam okazję czytać.

Po pierwsze autorka bardzo zgrabnie maluje przed nami całą otoczkę dotyczącą każdego zabójstwa. Wprowadza do swojej historii liczne postacie, wątki i jak pisałam wcześniej trzeba uwagi, żeby zrozumieć wszystkie te porównania. Rozbudowuje tło społeczne, wnikamy w klimat sopockich klubów, gdzie spotykają się najważniejsi członkowie okolicznych gangów i mafii. Pokazuje, że zbrodnia to nie tylko sam akt, w którym w bestialski sposób ginie jakaś osoba. Opowiada o tym co ją poprzedza, ale też jaką pustkę pozostawia po sobie myśl, że najbliższy członek rodziny zginął w taki sposób. Myślę, że osoby lubujące się głównie w krwawych opisach zbrodni nie będą zadowolone. Tutaj pierwsze skrzypce gra ta społeczno-obyczajowa otoczka dotycząca morderstwa dwóch młodych dziewcząt i dla mnie to główna zaleta tej historii. Jednocześnie nic nie jest to przekombinowane, przeciągnięte. Nie ma mowy o nudzie.

Rozbudowanie tła, rozrysowanie powiązań pomiędzy bohaterami i różnymi wątkami procentuje na przyszłość. Gdy akcja się zagęszcza i przyspiesza po prostu nie można się od tej powieści oderwać. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jakie będzie zakończenie, jak autorka je umotywuje i na ile będzie dla mnie prawdopodobne. Wszystko zostało tu dopięte na ostatni guzik i mimo dość jasnych tropów do końca wahałam się nad wytypowaniem sprawcy, nie byłam pewna czy Małgorzata Oliwia Sobczak nie chce mnie wpuścić w przysłowiowe maliny. Czy tak było? Musicie sami się przekonać i czym prędzej sięgnąć po ten kryminał. To takie kryminalne must read drugiej połowy tego roku.

Wyraziści bohaterowie. Historia mogłaby być najlepsza, akcja mogłaby gnać do przodu na łeb na szyję, ale książka nie spodobałaby mi się tak bez postaci z krwi i kości. Sędzia Bogucka nie jest taka święta na jaką wygląda, a prokurator Leopold Bilski? Wywołuje sporo emocji, ale im więcej stron było za mną tym wzbudzał we mnie więcej sympatii i koniecznie chcę przeczytać kolejne książki z jego udziałem.

Podsumowując, to naprawdę świetny kryminał na długie jesienno-zimowe wieczory. Mnie pochłonął całkowicie. Końcowe strony przerzucałam już w szaleńczym tempie. Byle szybciej, byle dowiedzieć się jak to się zakończy. Dawno żaden kryminał tak bardzo mi się nie spodobał. Ogromnie polecam!
Ocena: 5/6
Tytuł: 518.Kolory zła. Czerwień
Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak
Stron:
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu W.A.B

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan