Przejdź do głównej zawartości

Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer Anna Sakowicz

Najtrudniejszym dniem tygodnia była zdecydowanie niedziela. Jedliśmy obiad, później babcia grzecznie dziękowała i twierdziła, że musi wrócić do domu. Tłumaczyliśmy, prosiliśmy, czasami wsiadaliśmy wszyscy do samochodu i pokazywaliśmy, że dziecinny dom babci to tylko ruiny. Aż do następnej niedzieli. Listy do A. to dla mnie jedno z najbardziej osobistych literackich doświadczeń, ponieważ odnalazłam tam siebie. Przytoczone wspomnienia są moje własne, wywołała je ta lektura.

Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer to powieść w formie listów pisanych przez Anielkę, małą dziewczynkę, której babcia choruje na Alzheimera – podstępną chorobę, przez którą traci się stopniowo fragmenty wspomnień, mowę by na koniec organizm nie mógł poradzić sobie nawet z najprostszymi czynnościami. Dziewczynka nie rozumie czym jest ta choroba, wyobraża ją sobie jako tajemniczego pana A., który rozgościł się w ich domu i próbuje za wszelką cenę zabrać jej babcię.

Jeden fragment. Tyle wystarczyło, by ta historia rozłożyła mnie na łopatki. Wiecie dlaczego? Ponieważ jest do bólu szczera i prawdziwa. Z jednej strony autorka, Anna Sakowicz, której mama także choruje na Alzheimera umieściła w tej opowieści cząstkę siebie, swoich odczuć, pewnie też niektórych wydarzeń, które zaczęły przydarzać się jej ukochanej mamie. Wiem, bo przypomniało mi się, że wszystko to było też w moim domu. Stopniowe zapominanie imion, przekręcanie słów czy ten szklany wzrok jak u lalki za którym osoba chora jest uwięziona i nie może przedostać się do naszego świata. To była ciężka, pełna emocji przeprawa, ale przypomniała kochaną mi osobę i to jest w niej najpiękniejsze.

Z drugiej strony, wszystkie wspomnienia, odczucia autorki zostały przefiltrowane przez pryzmat naszej głównej bohaterki – małej dziewczynki. Dzieci odbierają świat zupełnie inaczej niż dorośli, nie komplikują sobie tak niektórych spraw, a jednocześnie rozumieją więcej niż dorosłym mogłoby się wydawać. Spojrzenie na kwestię choroby, śmierci, odchodzenia, pożegnania oczyma dziecka było dla mnie niezapomnianym i mocnym doświadczeniem.

Ogromnie wam ją polecam, ponieważ ta historia to absolutna perełka, z której każdy wyniesie coś wartościowego. Nie tylko osoby, które w jakiś sposób miały doświadczenie z Alzheimerem, ale każdy, ponieważ proces starości, odchodzenia i próba pogodzenia się ze stratą dotyka każdego z nas. Na uwagę zasługuje również wydanie tej książki. W środku wygląda ona jak zeszyt, ma kratki, proste rysunki. Dodaje to uroku, a jednocześnie sprawia wrażenie, że rzeczywiście czytamy zapiski jakiegoś dziecka, którego babcia powoli odchodzi.
Ocena: 6/6
Tytuł: 523.Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer
Autor: Anna Sakowicz
Stron: 139
Wydawnictwo: Poradnia K.
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Poradnia K.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan