Przejdź do głównej zawartości

Wyśniłam cię, córeczko Diane Chamberlain

Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś matką, twój mąż właśnie zginął we wojnie w Wietnamie. Jesteś zrozpaczona, ale okazuje się, że pod sercem nosisz jego dziecko. Jedyną cząstkę, która została ci po ukochanym. Nagle okazuje się, że twoja córeczka jest śmiertelnie chora i w czasach, w których żyjesz nie ma dla niej żadnego ratunku. Dowiadujesz się, że pomoc znajdzie się kilkadziesiąt lat później, a ty masz możliwość przeniesienia się w czasie i skorzystania z tej szansy. Która matka by się na to nie zdobyła? Właśnie taka jest historia Carly – bohaterki książki Wyśniłam cię, córeczko.

Bałam się wątku fantastycznego, jaki tym razem zaserwowała nam Diane Chamberlain. Podróże w czasie? W książce, która traktuje o poważnych tematach jak śmiertelna choroba, żałoba, strata? Myślałam, że nie ma tu miejsca na jakieś science-fiction. Zaczęłam czytać i zupełnie przepadłam. Podoba mi się sposób, w jaki autorka wyjaśniła wszystkie niepokojące mnie kwestie dotyczące tego kontrowersyjnego wątku. Wszystko zostało tu opowiedziane tak dokładnie, a jednocześnie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość połączyły się w tak subtelny sposób i utworzyły całość opowiadającą o trudnych wyborach jakie musi podejmować każda matka. Oczywiście głównym tematem jest nieprawidłowość w budowie serca córeczki, którą nosi pod sercem Carly i próba zastanowienia się do czego zdolna jest matka, aby jej dziecko było zdrowe. Dla naszej bohaterki podróże w czasie są wytworem wyobraźni, ona też kompletnie nie wierzy w to, że mogłaby w taki sposób pomóc swojemu dziecku i ma wiele pytań. Jednak im akcja bardziej się zagęszcza, pojawia się więcej trudności i zaskakujących wydarzeń, które nadszarpnęły moje nerwy i pokazały mi tę książkę z zupełnie innej strony. Nie chcę za wiele zdradzić, ale główna bohaterka musiała zdobyć się na jeszcze wiele poświęceń, które udowadniają, że matczyna miłość to cała paleta różnorodnych barw, odczuć i emocji. Czasami najbardziej bolesne wybory są tymi najlepszymi.

Diane Chamberlain udowadnia, w każdej ze swoich książek, że nie zamyka się w prostych, dobrze znanych schematach. Oczywiście, podczas czytania można zauważyć charakterystyczny dla niej styl, między innymi fakt, iż porusza trudne tematy, zmusza do refleksji, przedstawia moralne dylematy, ale jednak każda historia to zupełnie inna opowieść. W Skradzionym małżeństwie przeniosła mnie w inne czasy pokazując, że niektóre problemy od zawsze trapiły ludzi, tym razem w piękny sposób za sprawą wątku podróży w czasie połączyła przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Czasy wojny w Wietnamie, rok 2001 i 2013, gdzie niezwykle ważną rolę w życiu ludzi zaczęła odgrywać technologia. Historia Carly i jej córeczki wciągnęła mnie do tego stopnia, że połowę przeczytałam zarywając noc. Nie mogłam przestać, aby nie dowiedzieć się jak to wszystko się zakończy, a jednocześnie myślałam, po co ja to sobie robię, po co tak denerwuję się losami papierowych bohaterów.

Po twórczość Diane Chamberlain warto sięgnąć i przekonać się czy to literatura dla was. Ja was gorąco do tego zachęcam. Być może Wyśniłam cię, córeczko nie jest najlepszym wyborem na początek, tę książkę pozostawmy tym, którzy już mocniej znają jej twórczość. Całej reszcie gorąco polecam np. Skradzione małżeństwo.
Ocena: 5/6
Tytuł: 522.Wyśniłam cię, córeczko
Autor: Diane Chamberlain
Stron: 549
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan