Każdy z nas
czegoś się boi, to normalna, ludzka rzecz. Niektórzy niestety zapominają, że
wstydem nie jest odczuwanie lęku, a niepodejmowanie prób przezwyciężenia go. Jak
Sole – dziewczyna, która boi się pająków, węży, podróżowania samolotem i generalnie
wszystkiego, co jest dla niej jakąkolwiek nowością. Jej przyjaciółka ginie w
ataku terrorystycznym, jednak traf sprawia, że pozostawia Sole inspirujący
list, w którym nakłania ją, aby w końcu zaczęła żyć. Tak rozpoczyna się projekt
100 lęków w 100 dni.
Chiara Parenti uzupełniła
swoją książkę o kilka pobocznych wątków. Można tu odnaleźć konflikt na linii
matka-córka, mnóstwo wzajemnego niezrozumienia, które można by rozwiązać
szczerą rozmową. Autorka udowadnia jak wielki wpływ mają na nas nasi bliscy i
jak często przenosimy na innych własne lęki i frustracje. Jest też
nieodwzajemniona miłość, która nie ma szansy na rozwój bez przepracowania lęków
i problemów. Ten wątek uważam za zdecydowanie najsłabszy. O ile rozumiem wszystkie
dziwactwa Sole, o tyle jej zachowanie w stosunku do mężczyzn jest infantylne i
naiwne. Trochę ochłodziło to moje odczucia względem tej książki.
Jeśli
zaczytujecie się w lekkich powieściach obyczajowych, w stylu Cecelii Ahern czy
Jojo Moyes to myślę, że musicie zapamiętać też imię i nazwisko tej autorki. To
pisarstwo, które sprawia, że w trakcie czytania czytelnikowi robi się ciepło na
sercu, a przyszłość zaczyna rysować w odrobinę jaśniejszych barwach. Dla mnie
to typ książek działających jak otulający balsam na duszę, choć idealnie byłoby,
aby relacje pomiędzy bohaterami były odmalowane bardziej realistycznie, a
główna bohaterka nie miała mentalności nastolatki. To dobra książka, która za
sprawą lekkiego stylu autorki została przeze mnie pochłonięta w dwa wieczory i
był to przyjemnie spędzony czas. To najważniejsze.
Ocena: 4/6
Tytuł: 573.Sztuka
sięgania gwiazd
Autor: Chiara
Parenti
Stron: 397
Wydawnictwo:
Znak
Rok wydania: 2020
Za egzemplarz
serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)