Świąteczna gorączka pomaga wydawaniu pieniędzy. Tym razem postawiłam raczej na pielęgnację, z kolorówką zaszalałam podczas promocji w Rossmannie. Ale to było prawie miesiąc temu. Nie pokażę wam tego wszystkiego razem bo bym się chyba załamała.
Pierwszy Lekki krem nagietkowy, Sylveco. Kosmetykomaniaczki z pewnością znają, ja zaprezentuję książkocholiczkom. :) Naturalny skład, polska firma i przystępna cena. Ciekawe jakie będzie działanie. Dalej dwie maseczki Ava, z ekstraktem z pomidora i z algami morskimi.
Krem BB Soraya. Drugie opakowanie, a więc coś w tym musi być. To samo z pianką do golenia z Isany. Obok mój pierwszy zakup w Douglasie, zaszalałam. Zapach jest taki niecodzienny, młodzieżowy. Nie jest słodki, orzeźwiający też nie. Ma w sobie taką zadziorną, pieprzową nutę. Farba Garnier Olia, już drugi raz jej używam. Fryzjerka mnie pochwaliła, że mam zdrowe włosy :)
Żel-peeling Bebeauty. Już go polubiłam. Dwa żele Original Source. Kupione w promocji, edycje limotowana, jeden mandarynka, drugi żurawina. Trzy mydełka glicerynowe. Gdy są zapakowanie nie pachną, a gdy już je odpakujemy są cudowne. Kupione w Biedronce.
Nie przepadam za żelami z Orginal Source, chociaż mają boskie zapachy. Wysuszają mi skórę. :C
OdpowiedzUsuńZazdroszczę perfum. Flakonik wygląda przepięknie i pewnie tak samo pachnie. :))
Miłego używania kosmetyków. :)
Pozdrawiam, Czarny Kapturek
Oj pięknie :)
UsuńMaseczki to dla mnie jedna, wielka tajemnica- jakoś nie używam ;d ale zaciekawiłaś mnie farbą, droga jest ?
OdpowiedzUsuńZależy od promocji, czasami można kupić nawet za 15 złotych
UsuńTrochę zaszalałaś ;) Ja na razie wolę trzymać się z dala od drogerii, bo muszę ściśle zagospodarować moje finanse na inne wydatki.
OdpowiedzUsuńJa teraz akurat trochę mogłam sobie pozwolić na szaleństwa
Usuńuwielbiam te żele mają świetne zapachy
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńOriginal Source! :D
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta maseczka z pomidora :)
OdpowiedzUsuńNiedługo napiszę o niej coś więcej
UsuńJa się trzymam z daleka od rossmana, bo się obawiam, że wydałabym fortunę! :)
OdpowiedzUsuńNo, niebezpieczne miejsce
UsuńŚwietne zakupy! Perfumy Juicy Couture bardzo lubię, te pachną obłędnie i faktycznie, niecodziennie, coś w sobie mają takiego buntowniczego, a jednocześnie przyciągającego :) Magia!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, pięknie je opisałaś
Usuń