Przejdź do głównej zawartości

Zakupy przedświąteczne

 Świąteczna gorączka pomaga wydawaniu pieniędzy. Tym razem postawiłam raczej na pielęgnację, z kolorówką zaszalałam podczas promocji w Rossmannie. Ale to było prawie miesiąc temu. Nie pokażę wam tego wszystkiego razem bo bym się chyba załamała.
Pierwszy Lekki krem nagietkowy, Sylveco. Kosmetykomaniaczki z pewnością znają, ja zaprezentuję książkocholiczkom. :) Naturalny skład, polska firma i przystępna cena. Ciekawe jakie będzie działanie. Dalej dwie maseczki Ava, z ekstraktem z pomidora i z algami morskimi. 
Krem BB Soraya. Drugie opakowanie, a więc coś w tym musi być. To samo z pianką do golenia z Isany. Obok mój pierwszy zakup w Douglasie, zaszalałam. Zapach jest taki niecodzienny, młodzieżowy. Nie jest słodki, orzeźwiający też nie. Ma w sobie taką zadziorną, pieprzową nutę. Farba Garnier Olia, już drugi raz jej używam. Fryzjerka mnie pochwaliła, że mam zdrowe włosy :) 
Żel-peeling Bebeauty. Już go polubiłam. Dwa żele Original Source. Kupione w promocji, edycje limotowana, jeden mandarynka, drugi żurawina. Trzy mydełka glicerynowe. Gdy są zapakowanie nie pachną, a gdy już je odpakujemy są cudowne. Kupione w Biedronce. 

Komentarze

  1. Nie przepadam za żelami z Orginal Source, chociaż mają boskie zapachy. Wysuszają mi skórę. :C
    Zazdroszczę perfum. Flakonik wygląda przepięknie i pewnie tak samo pachnie. :))

    Miłego używania kosmetyków. :)

    Pozdrawiam, Czarny Kapturek

    OdpowiedzUsuń
  2. Maseczki to dla mnie jedna, wielka tajemnica- jakoś nie używam ;d ale zaciekawiłaś mnie farbą, droga jest ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od promocji, czasami można kupić nawet za 15 złotych

      Usuń
  3. Trochę zaszalałaś ;) Ja na razie wolę trzymać się z dala od drogerii, bo muszę ściśle zagospodarować moje finanse na inne wydatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz akurat trochę mogłam sobie pozwolić na szaleństwa

      Usuń
  4. uwielbiam te żele mają świetne zapachy

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowała mnie ta maseczka z pomidora :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się trzymam z daleka od rossmana, bo się obawiam, że wydałabym fortunę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zakupy! Perfumy Juicy Couture bardzo lubię, te pachną obłędnie i faktycznie, niecodziennie, coś w sobie mają takiego buntowniczego, a jednocześnie przyciągającego :) Magia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...