Przejdź do głównej zawartości

Pobudzeni. Skąd się wzięły hormony i jak kontrolują w zasadzie wszystko Randi Hutter Epstein

W jaki sposób koguty przyczyniły się do odkrycia i wyizolowania testosteronu? Dlaczego kilkadziesiąt lat temu przy opłacie za test ciążowy doliczano również cenę królika lub myszy? Kocham takie medyczne ciekawostki i lubię poszerzać swoją biologiczną wiedzę za pomocą książek popularnonaukowych. Myślę, że to genialne, że obecnie wiedza jest wszędzie wokół nas i możemy rozwijać się i czytać o interesujących nas tematach. Właśnie dlatego sięgnęłam po Pobudzeni. Skąd się wzięły hormony i jak kontrolują w zasadzie wszystko.

Hormony. Statystyczny człowiek wie tylko, że są to jakieś substancje krążące w jego ciele i nie zastanawia się nad ich działaniem dopóki nie zacznie zauważać u siebie niepokojących symptomów. Powyższa książka pokazuje jak ważną rolę spełniaj układ hormonalny. Na tyle, że śmiało mogę napisać tak jak w tytule – hormony kontrolują w zasadzie wszystko. Autorka podzieliła swoją książkę na rozdziały dotyczące najważniejszych hormonów w naszych ciałach i co mnie ogromnie ucieszyło, oprócz rzetelnej wiedzy medycznej wypełniła je też historycznymi anegdotami i ciekawostkami. Już od pierwszej kartki, dzięki lekkiemu stylowi autorki zostałam wprost porwana przez tę lekturę. Naprawdę, przez 400 stron po prostu przepłynęłam bez odczucia jakiegokolwiek znużenia. Czytałam opinie innych czytelników, że brakowało im lepszego wyjaśnienia działania danego hormonu – dla mnie było ono wystarczające. Tylko, że ja miałam już do czynienia z takimi tematami, szerzej uczyłam się o nich na zajęciach z biochemii i ta książka pozwoliła mi zrozumieć to, czego wcześniej nauczyłam się na pamięć na egzamin. Myślę jednak, że jeśli barwny styl autorki porwie kogoś tak jak mnie to z chęcią poszuka dodatkowej literatury pozwalającej zrozumieć jeszcze więcej na temat działania układu hormonalnego i wszystkich jego wzajemnych powiązań, a to też ważna zaleta.

Każdy rozdział to przywołanie historii prowadzącej do odkrycia i wyizolowania danego hormonu. Autorka kreśli barwną opowieść, wypełnia ją znanymi jak i zupełnie zapomnianymi nazwiskami naukowców, lekarzy jak i osób chorych, które były leczone zupełnie nowymi, często zgubnymi w skutkach metodami. Z większym zaciekawieniem czytałam zwłaszcza o kobietach, które dokonały ważnych odkryć i było ich całkiem sporo, zwłaszcza w dziedzinach dotyczących kobiecego układu rozrodczego. Książka pokazuje jak daleką drogę do zrozumienia hormonów przebyliśmy. Jak od działania na oślep i domyślania się dotarliśmy do miejsca, w którym jesteśmy obecnie. Nie zabrakło tu medycznych smaczków i makabrycznych opisów. Fragmenty dotyczące początków endokrynologii i osób chorych, które były wystawiane w cyrkach jako dziwadła były dla mnie mocno wstrząsające. To samo jeśli chodzi o różnorodne badania prowadzone na zwierzętach, ale z drugiej strony bez nich bylibyśmy kilkadziesiąt lat wstecz z rozwojem medycznym.  Dalej wcale nie było lepiej, ponieważ z odkryciami naukowymi często jest tak, że z jeśli coś zostaje udowodnione to z miejsca przyjmuje się je za sukces. Nie patrzy się na konsekwencje i przez to w dobrym celu lub – wprost przeciwnie – dla uzyskania pieniędzy mnóstwo ludzi zostało zarażonych, skrzywdzonych do końca życia lub rozczarowanych.

Naprawdę polecam wam tę książkę. Dla mnie to jedna z lepszych z gatunku literatury popularnonaukowej, ponieważ po raz pierwszy książka tego typu wywołała w mojej głowie taką gonitwę myśli, że nie mogłam zasnąć i musiałam doczytać jeszcze kawałeczek. To z pewnością zasługa lekkiego stylu autorki, który potrafi nie tylko zainteresować, ale też te uczucie utrzymać przez cały czas trwania lektury.
Ocena: 5/6
Tytuł: 550.Pobudzeni. Skąd się wzięły hormony i jak kontrolują w zasadzie wszystko
Autor: Randi Hutter Epstein
Stron: 400
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Marginesy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan