Przejdź do głównej zawartości

Pomysł na dziś #29

Co za długość. Ostatnio po malowaniu włosów pomyślałam sobie, że kolejne będzie dopiero na moją studniówkę. To jedyny taka impreza w życiu i trzeba wyglądać na niej olśniewająco. Pomyślałam, że muszę trochę powalczyć w moimi włosami i spróbować wyciągnąć z nich każdy centymetr. Chciałabym aby były dłuższe i bardziej nawilżone.
Te już moje. Wybaczcie, ale kompletnie nie umiem sobie sama robić zdjęć :) Przekracza to moje możliwości.
Dopiero teraz widzę, że zapięcie od stanika to one dawno minęły. Do niego dążyłam, ale teraz chcę więcej. Takich samych zdjęć możecie się spodziewać w styczniu.
Tego będę używała. 

Komentarze

  1. Nie przejmuj się. Moje włosy są krótsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie ja się nie przejmuje, tylko wiem, że gdy opublikuję tutaj takie wyzwanie to będę zmotywowana to używania tych kosmetyków, które mam :)

      Usuń
  2. Długie już masz :) Chciałabym takie już mieć, ale zanim moje kręcioły osiągną taką długość to pewnie kilka miesięcy minie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzeba jednak trochę czasu, ale wcale nie tak długo :)

      Usuń
    2. Im mam dłuższe tym bardziej się kręcą więc może to potrwać. :P

      Usuń
    3. Zawsze spotykałam się z opinią, że później kręcą się mniej, a tu widzisz :)

      Usuń
  3. Mimo wszystko masz już bardzo długie włosy ; D

    bajeerancko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Co jak co ja tam wole krótsze, chociazż musze niestety przyznac, że dłuższe robią większe wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzą mi się długie włosy. Niestety ostatnio musiałam swoje dużo skrócić, gdyż były bardzo zniszczone, ale teraz postanowiłam sobie, że je zapuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie ładne włosy! Długie, gęste, zadbane. :) Czasami nachodzi mnie ochota na długie, ale mam króciutkie (musiałabym czekać kilkanaście lat chyba, aż urosną) i zbyt słabe, by zapuszczać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dużo dały wcierki i olej rycynowy, maska z drożdży, wyrosły dużo grubsze i mocniejsze :)

      Usuń
  7. Dla mnie studniówka to impreza mocno przereklamowana :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale masz długie włosy! :) Moje nawet ramion nie sięgają, do tego fryzjerka je teak wystrzępiła, że chyba będę musiała już w domu ściąć je jeszcze krócej. Zapuszczanie nie jest moją mocną stroną ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja się cieszę, że moja fryzjerka mnie słucha i rzeczywiście obcina tylko centymetr :)

      Usuń
  9. A ja nie lubię długich włosów... mimo, ze sama mam, bo się podobają mojemu narzeczonemu, to chętnie bym bardzo skróciła :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*