Przejdź do głównej zawartości

271.List w butelce

Tytuł: List w butelce
Autor: Nicholas Sparks
Stron: 326
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2010
Moje zdanie: Nicholas Sparks. Autor, który ma tylu samo przeciwników co zwolenników. Jednak jego książki rozchodzą się w milionowych nakładach, a większość została zekranizowana. Jakie są moje odczucia? 

Theresa Osborne, dziennikarka, która samotnie wychowuje syna znajduje butelkę, a w niej list miłosny. Słowa te tak głęboko ją poruszają, że postanawia odnaleźć ich autora. Czy jest możliwa miłość pomiędzy nimi?

 Muszę przyznać, że moimi refleksjami na temat tej książki sama jestem zadziwiona. Jeszcze parę lat temu każda książka tego autora była dla mnie arcydziełem. Minęło trochę czasu, zdążyłam dorosnąć i zobaczyć pewne sprawy. Okazało się, że zobaczyłam parę błędów. 

Chociaż romanse bardzo lubię i w dalszym ciągu będę je czytać to w tej książce nie odnalazłam zbyt wielu emocji. Przeczytałam całość w bardzo ekspresowym tempie i oprócz zakończenia nad żadnym fragmentem nie pochyliłam się dłużej. Ostatnie strony mnie wzruszyły do tego stopnia, że długo płakałam, ale podczas czytania reszty książki niestety tego nie zauważyłam.

 Autor chciał postawić przed czytelnikiem problem czy można drugi raz w życiu się zakochać, ale coś tu zawiodło. Może dlatego, że bohaterowie są infantylni i zachowują się jak dzieci. Przez to nie da się ich polubić, ponieważ wiele razy miałam ochotę nimi potrząsnąć. Zauważyłam pewną schematyczność w ich postępowaniu. Do samego końca myślałam, że się opamiętają.

 Nie skreślam całkowicie tego autora, ani tej książki. Ot takie lekkie czytadło z romantyczną historią wysyłania listów w butelce na pierwszym planie. Przykre jest to, że zobaczyłam na przykładzie tej książki jak się zmieniłam. Serce nie zatrzepotało. Nie tym razem.
Ocena:3+/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan