Przejdź do głównej zawartości

Pomysł na dziś #36

Mam wrażenie, że jeśli dodaję zbyt dużo recenzji pod rząd to następuje takie zmęczenie materiału. Jestem znużona, wy rzadziej komentujecie. Dodatkowo ja po prostu lubię pisać o sobie, o tym co robię. Lubię się tym z wami dzielić, rozmawiać. Czasami mogę chociaż troszkę lepiej was poznać.
Ostatnio pojawiły się cztery recenzje pod rząd, a więc najwyższy czas na mały przerywnik.
Endomondo. Znacie tę aplikację? Kiedyś używałam, później wykasowałam. Postanowiłam wziąć się za siebie po maturze. Endomondo znacznie mi to ułatwia, ponieważ widzę, że coś się dzieje. Najbardziej budujące są wyświetlające się kolejne spalone kalorie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko urządzenie. Nie ma go w naszym ciele, nie odnotuje poprawnie każdej kalorii, ale ten widok zmusza do ćwiczeń. Nie ważne, że pół kilometra przebiegnę, pół przejdę. Widzę, że coś robię i jestem szczęśliwsza. Uczę się do matury, a w międzyczasie wychodzę na spacer. Nie tak, żeby się zmęczyć i nie mieć już na nic siły, ale żeby poczuć, że żyję. I tak parę razy w ciągu dnia.
Do tego mnóstwo jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Jest to dla mnie duże ułatwienie, ponieważ mogę łączyć przyjemne z pożytecznym i jednocześnie jeździć i czytać ciekawą książkę. Moim celem jest 3000 kilorii tygodniowo na rowerku. Ciekawe czy się uda?
Więcej czasu na rowerku od razu przyniosło efekty w postaci książek. Czytam jak szalona. Ostatnio książka, która ma 300 stron zajmuje mi jeden dzień. Cieszę się, bo w końcu mam więcej czasu na rzeczy, które kocham. Gotowanie też. Jutro robię pierś z kurczaka w koperkowym sosie. Jedliście?
Książek przybywa. Wygrałam książkę Jo Nesbo u Zacisze Wyśnione, a do recenzji otrzymałam ,,Mrok i mgłę" od Wydawnictwa Rebis. Właśnie jestem w trakcie tej drugiej.
A tu taka inspiracja. Gdy będę myślała nad bukietem do ślubu to tylko i wyłącznie takim :)
Coś was zaciekawiło?
P.S.
Wczoraj upolowałam coś takiego.
To teraz byle do 500 tysięcy :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan