Przejdź do głównej zawartości

267.Czerwień rubinu

Tytuł: Czerwień rubinu
Autor: Kerstin Gier
Stron: 340
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Gdy tylko skończyłam jedną trylogię paranormal romance od razu sięgnęłam po kolejną. Trochę późno, ale przekonuję się do tego gatunku, a jego czytanie sprawia mi ogromną przyjemność. 

Rodzina Gwendolyn jest delikatnie mówiąc dziwna. Do swojej babci musi mówić lady, mieszkają w ogromnym pałacyku, a jedynym dorosłym mężczyzną w towarzystwie jest lokaj. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej gdy okazuje się, że Gwen ma gen podróży w czasie. I razem z nadętym Gideonem musi wykonać misję.

 Do książek z tego gatunku podchodzę zawsze z ogromnym dystansem. Parę lat temu się zawiodłam, później rzuciłam je w kąt by teraz na nowo je odkrywać. I dobrze, bo uważam, że ,,Czerwień rubinu” to lekka i poprawna opowieść. Temat został dobrze rozwinięty. Bardzo lubię motyw podróży w czasie, a nie spotykam go często. Misja związana z genem jest dobrze przemyślana, wszystko do siebie pasuje, nie ma w niej chaosu. Praktycznie z każdego zakątka książki wyskakują na nas nowe zagadki i tajemnice, które wraz z bohaterami rozwiązujemy. Polubiłam Gwen i jej przyjaciółkę Leslie. Są mądre, dowcipne i ciekawe świata. W lekkich lekturach takie bohaterki z pewnością da się lubić.

 Książka została napisana przyjemnym dla oczu, świeżym i dowcipnym językiem. Dużo w niej dialogów, a podróże w czasie są naprawdę intrygujące. To wszystko razem musiało sprawić, że spędziłam z nią tylko parę godzin. Okładka jest bardzo ładna, cieszy oko. 

Wątek romantyczny nie jest zbyt rozwinięty. Szkoda, liczyłam na więcej westchnień. Mam jednak nadzieję, że odnajdę je w drugim tomie. Polecam, na plażę lub leniwy wieczór jak znalazł.

Ocena:4+/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan