Przejdź do głównej zawartości

277.Jutro 4. Przyjaciele mroku

Tytuł: Jutro 4. Przyjaciele mroku
Autor: John Marsden
Stron: 266
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Czwarty tom bestsellerowej na całym świecie serii. Książki te otrzymały wiele nagród. W Polsce też są niezwykle chętnie czytane. Jeśli chcecie uniknąć spojlerów to radzę ostrożnie czytać tę recenzję. Pewne rzeczy trzeba napisać.

 Ellie wraz z przyjaciółmi muszą wracać do ogarniętego wojną kraju. W Nowej Zelandii było spokojnie, ale muszą przecież walczyć i bronić swojego domu, miejsca, które kochają. 

Cały czas brnę do przodu i z każdą kolejną książką po prostu jestem bardziej zauroczona i zaciekawiona. Zdumiewa mnie fakt, że chociaż autor jeszcze mało wyjaśnia to jego książki są w dalszym ciągu niezwykle ciekawe. Kolejne tajemnice i zagadki piętrzą się w całe stosy, a John Marsden zdradza nam je bardzo oszczędnie. Bardzo dobrze, cieszę się, że tak buduje napięcie. Kolejnym plusem jest realne ujęcie problemu w tej serii. Nie czytamy tylko i wyłącznie o cudownych dzieciakach, które walczą z wyszkolonymi żołnierzami. Im też może się coś nie udać. Jak na wojnie.

 Po raz kolejny poczytałam sobie o wątpliwościach i rozterkach głównej bohaterki. Eliie zastanawia się czy w czasie wojny można choć na chwilę się zapomnieć, oddać się po prostu przyjemności i czy takie chwile grozy nie zmieniają nas całkowicie. Cały nasz system wartości. Innych to nudziło, mi się strasznie podobało. Czytałam niecałe dwa dni. Przy praktycznym braku dialogów myślę, że jest to wynik zadowalający. Polecam wam całą serię.
Ocena:5/6
Pędzę ostatnio z recenzjami, ale mam trochę zaległych :)
Pojawiła się tez rozpiska kolejnych postów na blogu :) Podoba wam się?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan