Tytuł: Aminata
Autor: Lawrence Hill
Stron: 533
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2015
Moje zdanie: Lawrence Hill wychowywał się w rodzinie walczącej o prawa człowieka. Był wolontariuszem podróżującym do Afryki. Jego książka została życzliwie przyjęta na całym świecie.
Aminata Diallo urodziła się w afrykańskiej wiosce Bayo. Została porwana przez handlarzy niewolników i od tamtej pory próbowała wrócić do rodzinnego miejsca. Aż do końca życia. W czasie swojej wędrówki znalazła się w Karolinie Południowej, Sierra-Leone, a nawet w Londynie.
Ostatnio dużo książek tego typu można u mnie znaleźć. Ta z pewnością będzie należała też do tych najszybciej przeczytanych. Losy i historia Aminaty są niezwykle wciągające i poruszające. Do tego jest tutaj dość dużo dialogów, więc kolejne strony po prostu płynęły. Kolejny raz zastanawiałam się jak można sądzić, że drugi człowiek należy do mnie? Jak można kogoś traktować w taki sposób?
Pełno tutaj obrzydliwych i makabrycznych opisów, bez owijania w bawełnę. Wstrząsnęły mną. Po raz pierwszy w książce opowiadającej o czasach niewolnictwa spotkałam się z opisem jak wyglądało porywanie i transport ludzi. Najgorsze było chyba jeszcze sprzedawanie dzieci i odłączanie ich od matek. Bezduszne. Biali wiedzieli jak porwać niewolników, a nie próbowali niczego zrozumieć. Ani o Afryce, ani o ich kulturze i religii. Abolicjoniści niby też próbowali coś zmienić, ale brakowało im pomysłów i chęci do działania.
Pomimo tego całego cierpienia i okrucieństwa, które wylewa się z kart powieści to jest to lekka książka. Opowiada o potędze miłości, uczuciu, które trwa całe życie mimo przeciwności losu.
Aminata to bohaterka, którą nie sposób złamać. Uczy się kim jest, poznaje swoją tożsamość, co to znaczy być Afrykanką i osobą wolną. Polecam, pasjonująca, wstrząsająca i niezwykle barwa historia.
Ocena:5+/6
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)