Przejdź do głównej zawartości

288.Bańki mydlane


Tytuł: Bańki mydlane
Autor: Edyta Świętek
Stron: 155
Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wydania: 2014
Moje zdanie: Mała i dość niepozorna książeczka z bajkową okładką. Co skrywa?

 Edyta Świętek to młoda autorka lubiąca spacery z rodziną i bieganie. ,,Bańki mydlane” to jej szósta powieść. Michalina dopiero wkracza w życie. Ma chłopaka, dobrych rodziców i przyjaciół. Studiuje i ma pasję jaką jest malarstwo. Nagle zaczyna chorować i okazuje się, że to nowotwór. Jak sobie z tym poradzić?

 Jak już napisałam we wstępie jest to niepozorna książeczka. Przeciwnie do swojego formatu niezwykle mnie wzruszyła i zmusiła do wielu refleksji na temat życia. Chociaż czytanie zajęło mi tylko parę godzin to później długo nie mogłam sięgnąć po nic innego. Musiałam przetrawić historię, którą zaprezentowała autorka. 

Spodobał mi się występujący wszędzie motyw baniek mydlanych. Pokazuje, że właśnie takie jest nasze życie. Kruche i ulotne. W pewnym momencie, zupełnie niespodziewanie potrafi pęknąć na miliony malutkich kawałeczków. Został tutaj też wprowadzony wątek paranormalny, który nadaje książce więcej tajemniczości. 

Lubię odkrywać nowe i dobrze zapowiadające się autorki i pani Edyta z całą pewnością do nich należy. Pisze z subtelnością i wyczuciem. Wie, że żeby poruszyć czytelnika czasami wystarczy kilka prostych słów, a ogromne poematy po prostu nie spełniają swojej roli. 

To piękna i wzruszająca opowieść o niebie, chorobie, umieraniu i odchodzeniu. Pokazuje nam, że z życia trzeba brać garściami i nie martwić się tym co powiedzą inni.
Ocena:5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Szara Godzina

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan