Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie roku 2015

Koniec roku.Chyba nie tylko mi towarzyszy wtedy moment zadumy i takiego anielskiego spokoju. Nie myślę o tym co się nie udało, raczej co się zmieniło. 
W ciągu roku tego wszystkiego nie zauważamy. Sylwester 2013/14. Było wiele łez,smutku, rozczarowania i tęsknoty za kimś.By później w ciągu roku przypomnieć sobie o tym jedynym, zaręczyć się i zacząć planować ślub.To już za pół roku. 
Sylwester 2015/16 też będzie wielkim podsumowaniem. Matura poprzedzona wielkim stresem została zdana bez problemu, wymarzone studia biologiczne są. Piątka z ćwiczeń z botaniki ogólnej na koniec studiów już jest. W końcu uczę się tego co naprawdę mnie ciekawi. I chociaż egzamin z chemii przeraża to wiem, że muszę dać radę.Dla małego bąbelka we mnie.:)
Co do książek to ten rok mnie zaskoczył. Pojawiło się wiele współpracy. Dwie tak owocne, że mogliście podziwiać moje nazwisko w ,,Pulse"  i ,,Wyspie". Oby kolejny rok był taki sam.
w 2010 przeczytałam 99 książek.
w 2011 97
w 2012 78
w 2013 90
w 2014 81

a w tym roku?

Całe 119 książek. Tego jeszcze nie było. Teraz czytałam dłuższe książki niż 5 lat temu. Jak pisałam był to rok w którym wiele się działo. Teraz będzie jeszcze więcej. Uda mi się go pobić? Wątpię, jednak z każdego wyniku będę dumna. 

W nadchodzącym roku życzę wam, żeby nie był on gorszy od poprzedniego, tradycyjnie. Wielu sukcesów. Dużo zdrówka,szczęścia i spokoju. A jeśli uniesień to tylko tych pozytywnych. Udanego Sylwestra gdziekolwiek go spędzacie. Ja w domu i już nie mogę się tego doczekać. W spokojnym gronie najbliższych, z lampką Piccolo o smaku brzoskwini. 
Recenzja ,,Królowej Lodów z Orchard Street" w Sylwestra lub Nowy Rok.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan