Przejdź do głównej zawartości

My mieliśmy szczęście Georgia Hunter

Recenzja książki Czarna Owca
Wydawać by się mogło, że o losie Żydów w czasie II wojny światowej napisano już wszystko. Powstało mnóstwo lepszych i gorszych książek. Mam nadzieję, że dzisiaj przekonam was do sięgnięcia po jeszcze jedną lekturę tego typu.

Jest wiosna 1939 roku. W Radomiu mieszka żydowska rodzina Kurców. Żyją normalnie, codziennie spotykają się przy wspólnym stole. Los rzuci ich jednak w zakątki całego świata. Od Brazylii po Syberię. Okaże się, że w czasach wojny, gdy człowiek człowiekowi wilkiem liczy się rodzina i lojalność.

Każda przeczytana przeze mnie powieść traktująca o Holocauście to zawsze ogrom emocji. Tak było i tym razem. Georgia Hunter przenosi nas w czasy II wojny światowej. Okazuje się, że cała powieść została oparta na faktach - rodzina Kurców to przodkowie autorki. Znów oczywiste staje się zdanie, że tylko życie może wymyślić tak mrożące krew w żyłach i porywające historie. Przez to, że to prawdziwe wydarzenia powieść zyskuje na autentyczności i ogromie ładunku emocji jaki ze sobą niesie.

Historia ta udowadnia, że jedynymi istotnymi i ponadczasowymi wartościami w życiu człowieka są miłość i rodzina. To zdumiewające przez co musieli przejść Kurcowie. Niemieckie prześladowania, więzienie, zsyłki na Syberię. Niektórzy członkowie tej rodziny brali udział w walce. Zawsze wychodzili ze wszystkiego obronną ręką. Może mieli szczęście jak napisano to w tytule. Myślę, że to też ogromna zasługa niezwykłej i rzadko spotykanej w naszych czasach lojalności i oddania. Kurcowie zawsze myśleli o reszcie członków swojej rodziny, umieli sobie pomagać. Zostały wpojone im tradycyjne wartości, a więc oprócz niezwykle porywającej historii ta powieść to też przypomnienie o tym, co naprawdę w życiu ważne.

Trudno ocenić mi bohaterów mając z tyłu głowy informację, że to prawdziwe postacie, istoty z krwi i kości. Mogę jedynie wspomnieć, że Georgia Hunter ciekawie ich wykreowała. Mimo ich mnogości czyta się szybko, każda z osób jest warta uwagi i pochylenia się nad jej postępowaniem. Najmocniej w pamięć zapadły mi losy Genka i Herty, bo oni chyba najwięcej wycierpieli. Zostali zesłani na Syberię, do katorżniczej pracy, gdzie kobieta dowiedziała się, że jest w ciąży. Wstrząsające, co ludzie tacy ludzie musieli przeżywać.

Kolejnym plusem przemawiającym za poleceniem wam tej powieści jest jej rozmach. Obserwujemy wojnę z wielu stron. Niektórzy bohaterowie żyli pod okupacją niemiecką, inni rosyjską. W Radomiu, Lwowie, Warszawie, a nawet w Brazylii. Podoba mi się przedstawienie Holocausttu i II wojny światowej z tylu stron i perspektyw, a jednocześnie znów zdumiewa, że to samo życie, a nie wymyślona fikcja.

Ostatnim atutem, o którym muszę wam wspomnieć jest budowa tej powieści. Większość rozdziałów poprzedza notka historyczna osadzająca fabułę w odpowiednim przedziale czasowym, Przez ten zabieg obserwujemy wpływ wielkich wydarzeń nie tylko w aspekcie globalnym, ale też tym dotyczącym każdego maluczkiego, zwykłego człowieka.

Podsumowując, nie sposób nie polecić tej powieści. Jednocześnie uważam, że jej premiera trochę zaginęła w natłoku nowości i za cel wzięłam sobie zainteresowanie nią choć kilku osób. To powieść o Holocauście, którą z rozmachem napisało życie. Zdolna do wywołania łez i uśmiechu. Pokazująca jak ważna w życiu jest rodzina i miłość. Pasjonująca lekcja historii jakich nigdy dość.
Ocena:5+/6
Tytuł:378.My mieliśmy szczęście
Autor: Georgia Hunter
Stron: 560
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Czarna Owca :)
Egzemplarz książki Szachownica Mariana Wichary wygrywa Marzena Jaroszek :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zob...