Przejdź do głównej zawartości

Księżniczka popiołu Laura Sebastian

Fantastyka to nie moja bajka. Sięgam po nią raz na kilka miesięcy. Czasami jednak coś mnie przyciąga. Tutaj główną rolę zagrał chyba intrygujący opis, przepiękna okładka i zachwyty na zagranicznych i polskich blogach. Książkę przeczytało już mnóstwo osób i koniecznie musiałam przekonać się czy mi też się spodoba.

Tytułowa Księżniczka Popiołu to Theodosia, dziewczyna, której kraj został opanowany przez najeźdźców, a matka, Królowa Ognia zamordowana. Sadystyczny Kaiser każdego dnia przypomina dziewczynie jak mało znaczy, torturuje, surowo karze za każde przewinienie jej ludu, a na przyjęciach rozkazuje jej nakładać na głowę koronę z popiołu, która rozsypuje się z każdym jej krokiem. Pewnego dnia miara się przebiera, Theo otrzymuje tak surową karę, że w jej umyśle zachodzi przemiana popychająca ją działania. Czy jej naród zostanie wyzwolony?

Księżniczka popiołu to powieść z gatunku fantastyki. Już od pierwszej strony mamy możliwość wniknięcia do ciekawie wykreowanego przez autorkę świata. Zawsze zdumiewa mnie jak bogatą trzeba mieć wyobraźnię, aby odmalować przed oczyma czytelnika wszystkie realia, historię tak aby wszystko było dopracowane i do siebie pasowało, a jednocześnie aby nikt się nie pogubił i nie zapanował nieporządek. Laurze Sebastian to naprawdę dobrze się udało. Wykreowała świat gdzie mieszkają różnorodne nacje. Jedne są niezwykle pokojowo usposobione, inne znacznie mniej. Kalovaxianie to waleczny naród, który podbija kolejne ziemie, doszczętnie je plądruje, niszczy i pozostawia. To właśnie oni podbili kraj Theodosi i po latach cierpienia i upokorzeń dziewczyna zyskuje nadzieję na wolność swoją i swojego ludu. Musi być bardzo ostrożna, jest cały czas pilnowana, a cały dwór oplata gęsta sieć wzajemnych intryg i powiązań. Bohaterka zdobyła moją sympatię, chociaż wiele razy nie pochwalałam jej postępowania. W książce spotykamy się z dość stereotypowym wątkiem miłosnym. Ona i ich dwóch, każdy z nich zupełnie inny, kierujący się w życiu odmiennymi wartościami. Theodosia musi dokonać trudnego wyboru. Mi to jednak zupełnie nie przeszkadzało, być może dlatego, że jednak rzadko czytam książki tego typu i miło czytało mi się o rozterkach głównej bohaterki gdy próbowała wybrać pomiędzy sercem, a rozumem, a jednocześnie jeszcze zastanawiała się czy dobro kraju przełożyć nad własne szczęście. Uważam też, że ten wątek nadał całej opowieści mnóstwo kolorytu.

Księżniczka popiołu to opowieść, którą lekko i przyjemnie się czyta, a więc nie myślałam, że niesie ze sobą aż tyle okrucieństwa. Zawiera kilka naprawdę mocnych scen, których chyba się nie spodziewałam i przez które ta książka mocno do mnie przemówiła. Opowiada o cierpieniu, utracie rodziny, przyjaciół, własnej narodowości i tożsamości, a przy tym to utrzymująca naszą uwagę od pierwszej do ostatniej strony książka na długi wieczór.
Muszę stwierdzić, że nie spodziewałam się, że zostanę tak wciągnięta w akcję, liczne intrygi, wystawne bale i zwroty akcji. Laura Sebastian pisze lekko, sprawnie, a jednocześnie bardzo barwnie. Nie szczędzi epitetów, a jej opisy pobudzają wyobraźnię. Myślę, że tutaj na uwagę zasługuje też dobre tłumaczenie. Przez powieść się po prostu płynie, czytałam ją dwa długie wieczory, a więc to pokazuje jak mocno chciałam poznać zakończenie tej barwnej historii. Wiele wątków się wyjaśniło, jeszcze więcej stoi pod znakiem zapytania. Mam nadzieję na szybkie pojawienie się kolejnego tomu na naszym rynku.

Po raz kolejny okazało się, że książka z zupełnie nie mojego gatunku bardzo mi się podoba. To lekka, ciekawa powieść niepozbawiona emocji. Wiadomo, nie jest to arcydzieło  światowej literatury, ale przyjemna historia, która ma za zadanie wciągnąć nas w swój świat, klimat, sprawić, że na tyle polubimy bohaterów, że z niecierpliwością będziemy przerzucać kartki, aby sprawdzić czy udało im się ujść cało. To wszystko wyszło tutaj znakomicie.

Ocena: 4+/6
Tytuł: 454.Księżniczka Popiołu
Autor: Laura Sebastian
Stron: 415
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zob...