Przejdź do głównej zawartości

Nie ma złej pogody na spacer Linda Åkeson McGurk

Żyjemy w dziwnych czasach. Praktycznie całe dnie spędzamy przed ekranami. Najpierw w pracy, w domu przenosimy się przed telewizor, smartfon czy komputer. Wyjście na dwór nie jest już dla dzieci atrakcyjne. Przecież w domu mogą oglądać bajki czy grać w gry. Nie ma złej pogody na spacer to książka szwedzkiej autorki mówiąca o skandynawskim modelu wychowania dzieci i ich dość radykalnych poglądach. Autorka przeprowadziła się ze Szwecji do Stanów Zjednoczonych i tam urodziła dwoje dzieci. Dzięki swojemu powrotowi do Skandynawii miała ogromną szansę na zaobserwowanie jak różni się model wychowania dzieci w tych dwóch regionach świata w wielu aspektach.

Mam dwuletniego synka i staram się każdego dnia wyjść z nim na spacer. Teraz nawet nie mam wyboru, bez spaceru nie ma drzemki, a bez niej cały dzień schodzi na płaczu i marudzeniu. W tym roku pogoda jest dla nas łaskawa, ale już zaliczyliśmy mżawkę, deszcz i zimno. Na tyle, że zainteresowali się nami sąsiedzi zaniepokojeni naszymi codziennymi podróżami. Jestem ogromnie ciekawa jak zareagowaliby gdybym wprowadziła wszystkie ze skandynawskich poglądów na wychowanie dzieci na łonie natury. Niektóre z nich są, delikatnie mówiąc, radykalne. Drzemki na dworze podczas gdy mama gotuje w domu obiad, zostawianie wózka przed sklepem czy samotne wędrówki małych dzieci do parku i z powrotem. Przyznam, że przecierałam oczy ze zdumienia. Zauważyłam jednak, że wynika to z mentalności Skandynawów i chociaż pewnie nie wprowadzę tych zasad u siebie w domu to zgadzam się, że niosą ze sobą wiele pożytku. Za to pod tymi mniej kontrowersyjnymi poglądami podpisuję się całą sobą. Przebywanie na dworze ma zbawienny wpływ, nie tylko na dzieci. Na dorosłych także i powinniśmy jak najwięcej czasu poświęcać zabawie na powietrzu. Sama zauważyłam, że dziecko dość szybko przywiązuje się do ekranu. Bajki, gry są dla niego ogromnie atrakcyjne, a więc to rodzice powinni wymyślać na tyle ciekawe zajęcia na dworze, aby przebywać na nim jak najczęściej. Czasami wystarczy posłuchać dziecka i razem z nim zachwycić się kamyczkiem lub motylem. Taka nauka wpłynie na rozwój bardziej niż wożenie dziecka na niekończące się dodatkowe zajęcia. Tutaj kolejne zdanie, z którym bardzo się zgadzam. W Skandynawii dzieci bawią się jak najwięcej, nawet w przedszkolach, bo przecież na tym polega dzieciństwo. My dążymy raczej do wychowania idealnych ludzi, którym wtłoczymy do głowy jak najwięcej książkowej wiedzy już od najmłodszych lat. Niestety przynosi to więcej szkody niż pożytku, ponieważ najmłodsi nie mają czasu na ciekawość świata i odkrywanie swoich talentów. Ogromnie podoba mi się też podejście Skandynawów do natury. Dzieci są wychowane jako część przyrody. Mogą wszystkiego dotknąć, poznać, na wiele się im pozwala. Dzięki temu czują się odpowiedzialne za środowisko. Od najmłodszych lat znają zasady ekologii, segregują i sprzątają śmieci, dbają o lasy, wodę i zwierzęta. Czy taka nauka ma sens? Wystarczy spojrzeć na wyniki. Skandynawowie tak skutecznie segregują śmieci, że muszą je kupować, aby wykorzystać w spalarniach.
Jak widzicie można by mnożyć przykłady opisujące pozytywne cechy tego modelu wychowania najmłodszych. Olbrzymią zaletą jest fakt, że wszystko to zostało potwierdzone odpowiednimi naukowymi badaniami. Autorka musiała przeprowadzić naprawdę szeroki research. Powołała się na różnorodne opinie naukowców, zarówno z dziedzin biologicznych, psychologicznych czy społecznych. Wszystkie one zgodnie twierdzą, że jako świat dążymy w złym kierunku i musimy zmienić nasze podejście.

Komu polecam tę książkę? Myślę, że rodzice chcący wychować świadomych, wrażliwych i mądrych ludzi mogą czerpać z tych modeli i wzorów pełnymi garściami. Od Skandynawów można się wiele nauczyć, zwłaszcza podejścia do przyrody. Nie ma złej pogody na spacer to też możliwość wniknięcia w inną kulturę, poznanie mentalności i kontrowersyjnych poglądów. Jestem usatysfakcjonowana lekturą i podbudowana, ponieważ czuję, że moje rodzicielstwo podąża w naprawdę ciekawym kierunku.

Ocena: 5/6
Tytuł: 451.Nie ma złej pogody
Autor:  Linda Åkeson McGurk
Stron: 380
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Literackiemu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Szklany klosz Sylvia Plath

Są takie książki, które można nazwać już mianem kultowych i po prostu trzeba kiedyś po nie sięgnąć. Myślę, że Szklany klosz to właśnie taka lektura. Powieść, która w naszym kraju wznawiana jest co kilka lat, a i tak cały nakład rozchodzi się w dość krótkim czasie, by później ciężko byłoby ją gdziekolwiek kupić. Ogromnie ucieszyłam się, że będę mogła ją przeczytać, ponieważ o Sylvii Plath słyszałam, ale dopiero lektura tej książki pozwoliła mi trochę bardziej poznać tę intrygującą postać, zmusiła do sięgnięcia po kilka z jej wierszy, które także do mnie trafiły. Esther ma właściwie wszystko o czym tylko młoda dziewczyna marzy. Jest piękna, bardzo mądra, czego się nie dotknie to się  jej udaje, wszystko wskazuje na to, że zostanie żoną lekarza. Staż w redakcji nowojorskiego miesięcznika dla dziewcząt wydaje się być idealnym kierunkiem dalszej drogi. W Nowym Jorku coś jest jednak nie tak, inne młode dziewczęta się bawią, korzystają z życia, ze stażu, a ona jest wycofana, zob...