Magdalena
Kordel. Kto mnie już trochę zna, dobrze wie, że bardzo lubię tę polską autorkę
i z chęcią czytam jej powieści, a zwłaszcza te bożonarodzeniowe. W tym roku
wyszło tak, że z czytaniem wyrobiłam się dopiero na pierwsze dni nowego roku.
Myślę, że to żaden problem. Takie książki można czytać cały czas i w zależności
od humoru i nastroju przywoływać sobie ten wspaniały klimat.
Adrianna pragnie
odmiany. Co roku święta Bożego Narodzenia to dla niej ogromny stres, smutek i
trauma. Ostatnią piękną Gwiazdkę spędziła gdy jej tata jeszcze żył, później
cały grudzień kojarzył jej się z samotnością, odrzuceniem i kłótniami. W tym
roku wszystko ma się zmienić, a dziewczyna postanawia uciec od tego całego
zgiełku do cichej chatki w górach w miejscowości Malownicze. Nie spodziewa się,
że Boże Narodzenie znajdzie ją i tam, i wpadnie w sam środek przygotowań i
zawieruchy.
Po raz kolejny
stwierdzam, że Magdalena Kordel ma naturalny dar do pisania bardzo prostych
opowieści, które od pierwszej strony chwytają za serce i nie wypuszczają go ze
swoich papierowych rąk aż do zakończenia. Historia Adrianny jest smutna, ale
jednocześnie ciepła i kojąca. Ktoś powie, że zakończenie sprawiło, że można o
niej powiedzieć bajkowa. Czy to minus? Myślę, że potrzebujemy opowieści, które
pozwolą nam uwierzyć odrobinę w magię, nie tylko od święta. W to, że ktoś się o
nas troszczy i nad nami każdego dnia czuwa, a Boże Narodzenie jest tylko takim
okresem, gdzie tę opiekę można odczuć mocniej.
Autorka
poruszyła tu problemy, które chociaż istnieją przez cały rok, to jednak w
grudniu są dotkliwsze i bardziej bolesne niż latem w promieniach palącego
słońca. Zimą mocniej doskwiera samotność, nikt nie chce we Wigilię zostać sam.
Adrianna to młoda dziewczyna, która cały swój żal za odejście ojca i nieczułą
matkę przelała na Boże Narodzenie, przez to ten czas jest dla niej tak trudny.
Za to Stefan i Mateusz to starsi panowie, którzy przeżyli powstanie, ale
starość i związana z nią samotność są dla nich nie do przeskoczenia. Podoba mi
się ukazanie tematu z perspektywy tak różnych osób i dzielącej ich sporej
różnicy wieku.
Pejzaż z aniołem to książka na jeden, góra dwa wieczory. Rozdziały są krótkie, ilość dialogów spora, a język lekki i poetycki, pełen pięknych słów, nad którymi warto się zastanowić. To ciepła, kojąca jak balsam opowieść o rodzinie, bliskości, samotności, świętach Bożego Narodzenia i aniołach, które chronią każdego z nas i tak często występują w powieściach tej autorki. Miło było powrócić do optymistycznego Malowniczego, niektórzy bohaterowie to dla mnie już starzy znajomi, z którymi dawno się nie widziałam. Polecam, nie tylko do czytania w grudniu, ale za każdym razem gdy chcemy poczuć ciepło na serduszku i uwierzyć w ludzką dobroć.
Ocena: 5/6
Tytuł: 463.Pejzaż z
aniołem
Autor: Magdalena
Kordel
Stron: 357
Wydawnictwo:
Znak
Rok wydania:
2018
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Znak 😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)