Przejdź do głównej zawartości

Szukając przystani Anna Karpińska

Szukając przystani to ostatnia książka jaką udało mi się przeczytać w 2018 roku. Przyznam, że cieszę się, że wypadło akurat na nią. Dawno nie czytałam tak ciepłej i życiowej historii. O Annie Karpińskiej jeszcze nigdy nie słyszałam, nie czytałam żadnej z jej książek. Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale mocno skusił mnie intrygujący opis i postać dziewczynki na okładce. Odkąd zostałam matką tak już mam, że takie tematy mocno mnie poruszają i chce ich czytać jak najwięcej.

Wanda wkrótce przechodzi na emeryturę i tylko marzy o odpoczynku i zagranicznych wojażach z mężem. Dość szybko okazuje się, że jej plany swoje, a życie swoje. Spada na nią opieka nad malutką wnuczką, prowadzenie restauracji i ogarnianie rodzinnych burz i zawieruch. O czas będzie bardzo trudno, a w takim kołowrocie zdarzeń bardzo łatwo zgubić samego siebie. Czy Wanda da radę przezwyciężyć kłody rzucane przez los?

Szukając przystani to pierwszy tom cyklu o bardzo trafnym tytule Rodzinne roszady. Właśnie o rodzinnych burzach i zawieruchach opowiada ta historia. O tym co każdego dnia nam się przydarza. Czasami panuje spokój i harmonia, a innym razem w codzienność wkrada się śmierć bliskiej osoby, choroba i kłótnia. Gdy dobrze się zastanowimy to nasze życie wygląda tak samo i właśnie ta realistyczność mocno mi się spodobała. Główna bohaterka – Wanda zostaje mocno doświadczona przez los. W chwili gdy chce odpocząć na emeryturze dowiaduje się, że jej wychuchana i wymuskana najmłodsza córka zachodzi w ciążę. Wszystko było by w porządku, gdyby Kasia poczuła do swojej córeczki jakikolwiek instynkt macierzyński. Tak się jednak nie dzieje i cała odpowiedzialność za dziecko spada na babcię. Pojawienie się Poli na świecie pociąga za sobą mnóstwo wydarzeń – autorka zdecydowanie nie oszczędza swojej głównej bohaterki, ale rozciąga wszystko w czasie, tak abyśmy mieli wrażenie, że czytamy o zwierzeniach naszej dobrej przyjaciółki.

Cieszę się, że autorka tak nietypowo ukazała tutaj miłość macierzyńską i miłość babci do wnuczki. Obserwujemy tu życiorysy kilku pokoleń kobiet, zwłaszcza Wandy, jej córki Kasi i Poli. Z jednej strony czytamy o nieodpowiedzialnej i rozpieszczonej młodej dziewczynie, która zostaje matką i zupełnie się w tej roli nie odnajduje. Z drugiej o babci, która za wnuczką oddała by swoje życie, ale jest też przecież matką i nie potrafi tak do końca odwrócić się od Katarzyny, bo jako kobieta, która nosiła ją pod sercem nie jest obiektywna. Myślę, że tylko rodzic jest w stanie zrozumieć tę specyficzną, zaborczą i wielowymiarową miłość. Mnie ten wątek bardzo mocno poruszył, wywołał sporo emocji i burzę w głowie. To chyba największa zaleta tej powieści – nie pozostawia obojętnym. Nawet na tyle, że mamy ochotę udusić jednego z bohaterów.
Muszę też przyznać, że nie spodziewałam się, że autorka będzie nas tak często zwodzić i zawracać akcję, ta książka po prostu trzyma w napięciu, a plastyczny, prosty i bardzo poprawny język tylko to wrażenie potęguje. Anna Karpińska w odpowiednich momentach wprowadza do opowieści nowe postaci i wątki, stosuje retrospekcje. Po przeczytaniu całej historii byłam zdumiona ile zdążyła na tych 400 stronach przekazać, a jednocześnie nie przesadzić i nie przytłoczyć czytelnika

Podsumowując, rok zakończyłam z ciepłą, słodko-gorzką opowieścią o rodzinie i wielu kolorach i aspektach macierzyńskiej miłości. Nie spodziewałam się, że odnajdę w niej aż tyle wydarzeń, postaci i treści, a jednocześnie jestem usatysfakcjonowana faktem, że była życiowa i realistyczna. Coś czuję, że rok 2019 upłynie pod znakiem poznawania twórczości tej autorki, tym bardziej, że kolejny tom już w przygotowaniu.

Ocena: 5/6
Tytuł: 462.Szukając przystani
Autor: Anna Karpińska
Stron: 431
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Stosik #29

Ostatnie dni upływają mi pod znakiem nauki do matury i wielu ciekawych książek. 1.Sarah Lark ,,Pieśń Maorysów". Czytałam kiedyś książkę tej autorki i była to niezwykła i magiczna saga. Nie mogłam oprzeć się kolejnej książce. 2. Maggie Stefvater ,,Ukojenie". Ostatni tom poprawnej trylogii. Szybko się ją czyta, ale nie przyspiesza bicia serca. Zobaczymy teraz. 3.Melissa Hawach ,,Oddajcie mi dzieci". Rzadko czytam książki z tej serii, ponieważ są niezwykle emocjonalne.  4.Joanne Harris ,,Blask Runów". Kompletnie mi nieznana książka. Czytaliście może?  5.Nora Roberts ,,Śmierć o tobie pamięta". Kusiliście, kusiliście, dałam się. Ciekawe jaka ta książka się okaże :) 6.Jodi Picoult ,,Jak z obrazka". Ostatnio była Diane Chamberlain, dziś postawiłam na panią Picoult. 7.John Marsden ,,Jutro 3". Robi się coraz ciekawiej 8.Simon Beckett ,,Zapisane w kościach" Kupiona w Kauflandzie za 5 złotych. 9.Marek Stelar ,,Rykoszet". Wygran...

Isana Krem do ciała z masłem shea i kakao

Dzisiaj zaprezentuję Wam kosmetyk, który zakupiłam z myślą o włosach. Olejowanie lubię, ale chciałam przekonać się jak to jest z kremowaniem. Dla niewtajemniczonych. Nakładamy na włosy krem lub balsam, w którym znajdziemy dużo odżywczych olejków, naturalnych składników. Trzymamy pod czepkiem. Niektóre dziewczyny stosują to nawet na całą noc, ja raczej po godzinie myję włosy. Jak wrażenia? O tym poniżej. Na początek pobawimy się ze składem Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin. Na pierwszym miejscu oczywiście, woda, później gliceryna. Już na początku widzimy olejek kokosowy. Znakomite działanie natłuszc...