Przejdź do głównej zawartości

Przygody Mikołajka René Goscinny, Jean-Jacques Sempé

Jakimi dziećmi byliście? Tymi spokojnymi czy łobuzami? Ja byłam zdecydowanie bardzo grzeczną i ułożoną dziewczynką. Może dlatego od pierwszego rozdziału tak pokochałam opowieści o Mikołajku - moim przeciwieństwie i w dzieciństwie przeczytałam wszystkie dostępne tomy w bibliotece. Teraz ogromnie się cieszę, że mogę wracać do tych historii razem z synkiem.

Mikołajek to znany na całym świecie łobuz. Razem ze swoimi kolegami: Alcestem, który kocha jeść, Euzebiuszem, który jeszcze mocniej kocha się bić, szalenie bogatym Gotfrydem, Kleofasem, który jest najgorszy w klasie, czy Annaniaszem – pupilkiem pani ciągle przeżywa jakieś śmieszne przygody. Jego rodzice mają z nim mnóstwo zmartwienia i nadszarpnięte nerwy, ale jedno jest pewne – to właśnie dlatego Mikołajka kochają dzieci i dorośli na całym świecie.

Mikołajek. Jestem ogromnie ciekawa czy już go znacie. Jeśli nie – koniecznie musicie poznać. Książki opowiadające o tym sympatycznym łobuzie to już prawdziwa klasyka, po którą może sięgać absolutnie każdy. Dla dziecka będzie to przede wszystkich opowieść o wspaniałych przygodach, o czasach gdy dzieci bawiły się raczej tylko na dworze, a wyjście na szkolny dziedziniec na przerwie i pogranie w zbijaka to coś na co czekało się z utęsknieniem. Nasz główny bohater wraz z kolegami są ogromnie niegrzeczni, ciągle się biją, z nosa leci im krew, mają poobdzierane kolana i są źródłem ciągłego utrapienia dla swoich rodziców. Myślę jednak, że takie właśnie powinno być dzieciństwo. Beztroskie i kreatywne. Spędzone na wymyślaniu zabaw i rozwijaniu swojej wyobraźni. Mikołajek to tak sympatyczny i pozytywny bohater, że dzieci go pokochają. Do tego opowieści o nim uczą wpajają przecież takie wartości jak koleżeńskość, solidarność i przyjaźń. Koledzy Mikołajka to tacy muszkieterowie - ,,Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Biją się, kłócą podczas każdej zabawy, ale gdy po drugiej stronie barykady staje dorosły od razu jednoczą siły.

Dla dorosłych książki te będą z pewnością wspaniałym powrotem do dzieciństwa. Dla każdego, kto tak jak ja czytał je kilka lub kilkanaście lat temu będzie to jeszcze silniejsze uczucie. To dorosły ma szansę zrozumieć tu najwięcej i pośmiać się z żartów. Ja wraz z mężem, który słuchał mojego czytania dziecku na dobranoc, śmialiśmy się z głównie z rozmów rodziców Mikołajka, których dobija fakt, że w domu jest ciągle bałagan, a ich ukochany synek znów wrócił z rozkwaszonym nosem. Jakie to wszystko stało się prawdziwe gdy mam swojego własnego, prywatnego łobuza, któremu zdarzyło się już podbić oko czy nabić guza na głowie.
Świetnie się bawię czytając te opowieści. Czasami czytam dziecku na dobranoc, a innym razem podkradam książeczki z szafki i śmieję się do rozpuku gdy wszyscy domownicy już śpią. Wam też polecam. Mikołajek zostanie chyba moim lekarstwem na wszelkie smutki i chandry, już jedna historyjka zilustrowana tak charakterystyczną kreską Jean’a-Jacques’a Sempé może poprawić humor. Koniecznie przekonajcie się czy na was też to działa, tym bardziej, że zostały wznowione przez wydawnictwo Znak w tak pięknych i eleganckich twardych okładkach.

Ocena: dla jednego z moich ulubionych bohaterów nie może być inaczej niż 5
Autor: René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu Znak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie