Przejdź do głównej zawartości

242.Wojny Żywiołów. Przebudzenie Ziemi: Udręczeni

Tytuł: Wojny żywiołów. Przebudzenie Ziemi: Udręczeni 
Autor: Michał Podbielski
Stron: 671
Wydawnictwo: Żywioły
Rok wydania: 2014
Moje zdanie: Za możliwość przeczytania tej książki bardzo serdecznie dziękuję autorowi. 
Z fantastyką jest u mnie różnie. Bardzo lubię ją czytać, jednak gdy już wpadnę w wir obyczajówek i kryminałów ciężko mi przestać. Zawsze po przeczytaniu dobrej książki fantastycznej obiecuję sobie, że będę więcej po ten gatunek sięgać. Czy ta książka zmusiła mnie do takich obietnic? 
Na świecie rządzą dwa żywioły: Ogień i Woda. Gdy rodzi się jeszcze nowa siła- Ziemia wszystko zaczyna się zmieniać. Kapłani odczuwają jakieś dziwne wibracje, mag przypadkowo tworzy zombie, a władca nie jest niczego świadom. Macie ochotę wejść do tego świata i zmierzyć się z pradawnymi siłami?
 Gdy zaczęłam czytać to od razu zostałam zaskoczona mnogością bohaterów, nazw i miejsc. Tak chyba jest jednak zawsze w tym gatunku, należy się wczytać. Zostaje nam przedstawiony zupełnie inny świat, rządzący się swoimi prawami, mający swoją historię. Nic dziwnego, że zostajemy zasypani informacjami, tylko wtedy da się dobrze wykreować tło. Dla osoby, która chce się pierwszy raz zmierzyć z tym gatunkiem to może być wielki minus i przeszkoda. Ja, już po wczytaniu zauważyłam pewną prawidłowość. Co parę kartek wracamy do tych samych bohaterów i możemy czytać co też się u nich dzieje. Można ich dokładnie poznać i się zżyć.
 Dzieje się tutaj bardzo dużo. Przez te prawie 700 stron autor cały czas utrzymywał mnie w napięciu i ciekawości. Znajdziemy tu magię, bitwy, czasami jakiś sprośny żart. Na to ostatnie chyba najbardziej czekałam sięgając po książkę z tego gatunku. Wiele razy mogłam się uśmiechnąć pod nosem. Główny temat walki pomiędzy żywiołami wydaje mi się nowatorski. Przynajmniej ja jeszcze się z nim nie spotkałam. 
Pierwszy tom jest zaledwie wstępem do dalszych tomów serii. Mam w głowie wiele pytań, zwłaszcza o Jilianę. Z licznych bohaterów polubiłam najbardziej Szare Płaszcze. Czytając o nich odnajdywałam najwięcej humoru. Na razie wszyscy bohaterowie są porozrzucani w różne zakątki tego świata żywiołów, dlatego mamy pełniejszy wydarzeń, które się tam rozgrywają.
 Podsumowując, chociaż na początku ciężko się czyta to później jest już tylko z górki. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana fantastyki. Do tego polski autor. A więc czego chcieć więcej. Nie mogę się doczekać kiedy znów przeniosę się do tego świata, bo spędziłam w nim bardzo miło czas.
Ocena:5-/6

Komentarze

  1. Nie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez ten trudny początek. Zastanowię się jeszcze, a na razie mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś jest wprawiony w boju to da radę. Ja czytałam dwie części sagi Martina, a więc nic nie jest mi już straszne :)

      Usuń
  2. To jest pierwsza część ? Nie orientuję się, gdyż nigdy nie słyszałam o tej książce :D
    Genialna recenzja!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a książkę bardzo polecam :)
      Tak jest to pierwsza część serii :)

      Usuń
  3. Uwielbiam książki, które trzymają w napięciu. Opis również niczego sobie.
    Rozejrzę się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdziesz i ci się spodoba :)

      Usuń
  4. Chyba bym nie przebrnęła przez początek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi, ale ta recenzja jest napisana fatalnie. Same proste zdania, zero konkretów, czyta się ją gorzej niż prawdopodobnie samą książkę. Starajcie się, próbując nas zachęcić do miernego czytadła, bo z samej mąki chleba nie ukręcicie :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu ta książka ma tylu wrogów i gdzie bym o niej nie czytała to pojawiają się bardzo podobne komentarze. Nigdy nie mówiłam, że moje recenzje są profesjonalne, piszę to co myślę, od serca :) :) :)

      Usuń
  6. Na razie za dużo fantastyki mam w kolejce, więc na razie nie dopisuję już żadnej do listy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie potrafię się przekonać do czytania fantastyki, ciągle kryminały i obyczajowe i żal mi czasu na coś innego..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*