Tytuł: Narzeczona z second-handu
Autor: Agata Bizuk
Stron: 237
Wydawnictwo: Damidos
Rok wydania: 2015
Moje zdanie: Zaczynając pisać recenzję
tej książki po prostu muszę zacząć od strony wizualnej, czyli
tej która wita czytelnika. Okładka strasznie mi się podoba,
troszkę przypomina filmową, ciekawy pomysł. Czy z zawartością
było też tak dobrze?
Michalina Okońska to redaktorka brukowca,
której życie z dnia na dzień wywraca się do góry nogami.
Niewierny mąż, podejrzane zabójstwo i mnóstwo innych perypetii.
Z
pewnością gdy przeczytaliście opis tej książki pomyśleliście,
że to już było, oklepany temat. Nic bardziej mylnego. Ta książka
ma coś co ją wyróżnia ze wszystkich. Humor. Ostatnio tak
uśmiechałam się przy czytaniu Stephanie Plum. Przygody Michaliny
są czasami absurdalne, ale przez to tak śmieszne i ironiczne, że
dosłownie płakałam ze śmiechu. W tym momencie nie przejmowałam
się ciężkimi maturami, po prostu miło spędziłam czas i się
relaksowałam. Niczego więcej nie oczekiwałam.
Jedyny minus to
czasami denerwujące przypisy w nawiasach np. ,,przepiękne graffiti
na lewym gipsie (znaczy ręce), ,,bolał jak jasna cholera(palec nie
pies)”. Generalnie nie jestem wyczulona na błędy językowe czy
przecinki. Te nawiasy musiały strasznie denerwować skoro je w ogóle
zauważyłam. Więcej minusów nie widzę.
Książka jest lekka,
czyta się momentalnie i śmieszy do łez. Czego chcieć więcej?
Michalina to taka polska Bridget Jones, która wpakuje się w każde
kłopoty i najpierw coś zrobi, a dopiero później pomyśli. Jak
większość z nas, zwłaszcza w sprawach sercowych dlatego
odnalazłam cząstkę siebie. Wątek kryminalny jest gdzieś w tle,
ale taka proporcja bardzo mi odpowiadała. Jeśli autorka zrezygnuje
z tych przypisów w nawiasach i dalej będzie tak szczerze i z
humorem pisać to wróżę jej ciekawą przyszłość.
Ocena:4/6
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Damidos
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)